W związku z wciąż panującą epidemią koronawirusa, rząd wprowadził szereg obostrzeń, które odbiły się szerokim echem w społeczeństwie. Jednym z takich ograniczeń miał być zakaz przemieszczania się w sylwestrową noc – miał on obowiązywać od godz. 19 w dniu 31 grudnia do szóstej rano w Nowy Rok.
Ograniczenie możliwości przemieszczania się wzbudziło wiele wątpliwości, które w ostatnich dniach rozwiewali prawnicy z całego kraju. Ich opinia była jednoznaczna – zakaz jest niezgodny z konstytucją, o ile rząd nie zdecyduje się na wprowadzenie stanu wyjątkowego.
W trakcie konferencji prasowej, która odbyła się w niedzielę, 27 grudnia o "godzinie policyjnej w sylwestra" mówił szef rządu, Mateusz Morawiecki. Zapytany o to ograniczenie, premier jasno stwierdził, że jest ono bezprawne.
- Apelujemy o to, by sylwestra spędzić w gronie kameralnym. Tylko grupy zawodowe, które muszą korzystać z baz hotelowych, będą do tego uprawnione - w tym przypadku trwają jeszcze konsultacje. Prosimy i apelujemy o pozostanie w domach. My godziny policyjnej nie wdrażamy. Aby ona mogła być zastosowana, to - za zgodą prezydenta, należałoby wdrożyć stan wyjątkowy – powiedział Mateusz Morawiecki.
Dalej, premier stwierdził, że wprowadzanie stanu wyjątkowego nie jest konieczne, ponieważ ustawa o zwalczaniu chorób zakaźnych daje rządzącym wszelkie instrumenty do walki z pandemią.
- Może poza tą właśnie godziną policyjną – dodał premier.
Co ciekawe, fakt czy w sylwestrową noc będziemy mogli poruszać się, unikając interwencji policji wciąż jest niejasny. Premier jasno stwierdził, że godzina policyjna nie zostanie wprowadzona, dziś weszło jednak w życie rozporządzenie, które jasno mówi, że 31 grudnia 2020 roku na terenie Rzeczypospolitej Polskiej przemieszczanie się osób jest możliwe wyłącznie w celu wykonywnia czynności służbowych lub zaspokajania niezbędnych potrzeb.
Komentarze (0)