Super-bakteria znów w bełchatowskim szpitalu! Ograniczono odwiedziny. Czy jest się czego bać?

Opublikowano:
Autor:

Super-bakteria znów w bełchatowskim szpitalu! Ograniczono odwiedziny. Czy jest się czego bać? - Zdjęcie główne

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wydarzenia New Dehli, wyjątkowo niebezpieczna i antybiotykoporna bakteria znów obecna w bełchatowskim szpitalu. Dyrekcja placówki wprowadza obowiązkowe badania na nosicielstwo bakterii dla pacjentów przyjmowanych na wszystkie oddziały szpitalne, a nie tylko tam gdzie wystąpiły wcześniej przypadki zakażenia.

Przypomnijmy, do tych doszło dwa miesiące temu, już wtedy w szpitalu zostały wdrożone wszystkie wymagane prawem procedury i wytyczne krajowego konsultanta ds. epidemiologii oraz krajowego konsultanta w dziedzinie mikrobiologii lekarskiej. Dyrekcja bełchatowskiego szpitala zdecydowała jednak pójść krok dalej, stąd decyzja o przymusowych badaniach.

- Dzięki takim działaniom, a także ścisłej współpracy z Powiatową i Wojewódzką Stacją Sanitarno-Epidemiologiczną sytuacja jest na bieżąco monitorowana. Niemniej ponieważ nosicielem bakterii New Delhi może być w zasadzie każdy, a najprawdopodobniej u co trzeciego z nas ta bakteria bytuje w układzie pokarmowym (nie dając żadnych objawów swego istnienia), pojawił się kolejny przypadek zakażenia – informuje Katarzyna Babczyńska, rzecznik Szpitala wojewódzkiego im. J. Pawła II

Poza badaniami, dyrekcja szpitala 29 czerwca zdecydowała także o wprowadzeniu do odwołania ograniczeń odwiedzin na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii. W tej chwili jest to tylko możliwe za zgodą lekarza dyżurnego przez dwie godziny na dobę, w przedziale od 12.00 do 13.00 i między 17.00, a 18.00.

- Ograniczenia dotyczą tych oddziałów ponieważ przebywają tam pacjenci ze skrajnie niską odpornością i dla nich, jeśli bakteria trafi np. do układu oddechowego czy moczowego zakażenie New Delhi może okazać się groźne. Dla osób zdrowych bakteria ta nie stanowi zagrożenia – zaznacza Katarzyna Babczyńska.

    Klebsiella pneumoniae NewDelhi (NDM), bo o niej mowa, nazywana jest superbakterią. Lekarze tłumaczą, że nazwa wzięła się stąd, iż akurat ta bakteria uodporniła się na niemal wszystkie najsilniejsze leki, czyli tzw. antybiotyki ostatniej szansy. W związku z tym, jeśli bakteria przeniknie do układu oddechowego, moczowego i do krwi, to może wywołać zapalenie płuc, pęcherza moczowego czy sepsę, a w konsekwencji doprowadzić nawet do śmierci.

    - Szpital nie szczędzi jednak środków i pomimo bardzo wysokich kosztów, gdy zachodzi taka konieczność sprowadza te antybiotyki, na które ta wyjątkowo antybiotykooporna bakteria wykazuje w pewnym stopniu wrażliwość – wyjaśnia Katarzyna Babczyńska

      Kolejną charakterystyczną cechą bakterii New Dehli, która zdecydowanie nie ułatwia walki z nią jest także łatwość przenoszenia się z jednego człowieka na drugiego, a także możliwość przekazywania tzw. genu oporności innym bakteriom.

      - Istnieje duże prawdopodobieństwo, że bakteria trafiła do bełchatowskiego szpitala wraz z pacjentem, który był już zakażony. Mogło się jednak też tak zdarzyć, że drobnoustroje bytujące w organizmach osób wyjątkowo osłabionych immunologicznie same się zmutowały – mówi o ewentualnych przyczynach pojawienia się bakterii w bełchatowskim szpitalu jego rzeczniczka.

        Udostępnij na:
        Facebook
        wróć na stronę główną

        Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

        e-mail
        hasło

        Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE