Strażnicy miejscy przeszli pod nadzór policji - takie zarządzenie wydał bowiem Wojewoda Łódzki. Jest to oczywiście powiązane z eskalacją epidemii i coraz większą ilością osób skierowanych na kwarantannę.
- Chodzi głównie o zadania związane z przeciwdziałaniem COVID-19. Mam tu na myśli chociażby oddelegowanie strażników do wspólnych patroli z funkcjonariuszami policji, kontrole osób pozostających w izolacji domowej czy sprawdzanie przestrzegania obowiązujących obostrzeń – tłumaczy komendant bełchatowskiej Straży Miejskiej Piotr Barasiński.
Zgodnie z nowym reżimem sanitarnym, obowiązek zakrywania ust i nosa obowiązuje w całej przestrzeni publicznej, a za jego nieprzestrzeganie grozi nawet 500 - złotowy mandat. Okazuje się, że prezydent Bełchatowa, Mariola Czechowska wystosowała do strażników prośbę, by zamiast mandatów pouczali mieszkańców i wręczali im maseczki.
- Jesteśmy służbą samorządową i dla nas głównym celem jest mobilizowanie do tego, byśmy wszyscy świadomie i odpowiedzialnie realizowali zalecenia i wszelkie obostrzenia. Na prośbę pani prezydent Bełchatowa Marioli Czechowskiej pouczamy naszych mieszkańców i wręczamy im maseczki, prosząc o ich używania dla dobra nas wszystkich. Tłumaczymy, że jeżeli nie chcą robić tego dla siebie, to może zrobią to dla bezpieczeństwa osób przebywających w ich otoczeniu – mówi Piotr Barasiński.