Dwaj mieszkańcy Bełchatowa podczas przejażdżki ulicami miasta, zauważyli na ulicy Kwiatowej leżący rozbity reflektor z samochodu. Kiedy dojechali w okolice parkingu galerii Olimpia od razu zwrócili uwagę na zaparkowanego peugeota. Auto było uszkodzone, brakowało… przedniego reflektora. Za kierownicą siedział mężczyzna, towarzyszyły mu dwie kobiety. Postanowili podejść do kierowcy, aby sprawdzić co się stało i czy nie potrzebuje pomocy. Wówczas wyczuli woń alkoholu.
Po chwili kierowca i pasażerki peugeota wysiedli z auta i stanęli w pewnej odległości od swojego samochodu, dalej rozmawiając ze sobą. Czujni mieszkańcy nie dawali jednak za wygraną i nadal obserwowali zachowanie kierowcy. Ten po chwili szybko wsiadł do auta i ruszył z piskiem opon. Dwaj bełchatowianie ruszyli za nim w pościg.
- Jadąc swoimi samochodami rozdzielili się w taki sposób, aby nieodpowiedzialny kierowca nie zdołał uciec. Jednocześnie o wszystkim poinformowali policję – relacjonuje Iwona Kaszewska, rzecznik bełchatowskiej policji.
Mężczyzna kierujący peugotem został zatrzymany na ulicy Budryka i przekazany w ręce policjantów. Badanie trzeźwości wykazało, że mieszkaniec gminy Zelów miał ponad półtora promila alkoholu w organizmie. Od mężczyzny została również pobrana krew.
Policjanci przesłuchali świadków zdarzenia. Kierowca stracił już swoje prawo jazdy. Po wytrzeźwieniu 21-latek usłyszał zarzut kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości, za co grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności.
Komentarze (0)