Przypomnijmy, że bełchatowianin Michał Kaleja zachorował na wewnątrzwątrobowy nowotwór dróg żółciowych. W tej nierównej walce z rakiem potrzebuje wsparcia każdego z nas.
Okazuje się, że jedyną szansą na uratowanie życia Michała jest zastosowanie dwóch nierefundowanych leków, które uzupełnią chemioterapię. Koszt pierwszego z nich to 32 tysiące złotych... za jedną dawkę, a niestety lek musi mieć podany przy każdym cyklu chemii. Dodatkowo konieczna jest diagnostyka genetyczna metodą NGS, która wykonywana jest w Stanach Zjednoczonych. Jest ona niezbędna do rozpoczęcia terapii celowanej i podania kolejnego bardzo kosztownego i nierefundowanego leku. Czternaście tabletek to koszt ponad 60 tysięcy złotych! Podjęte leczenie ma pozwolić na wdrożenie radioembolizacji, co ostatecznie da możliwość wykonania przeszczepu wątroby. Wstępnie szacowany koszt leczenia przygotowującego Michała do przeszczepu znacznie przekroczy kwotę ponad pół miliona złotych.
Wielu mieszkańców już włączyło się w pomoc dla Michała. W mediach społecznościowych prowadzone są licytacje, akcję wspierają również lokalni przedsiębiorcy. Prowadzona jest również zbiórka na stronie siepomaga.pl. Do tej pory udało się uzbierać ponad 100 tys. zł. Tak więc jeszcze sporo brakuje. Znajomi i bliscy Michała kwestowali również podczas Dni Bełchatowa. Link do internetowej zbiórki na leczenie Michała znajduje się TUTAJ.
Wzruszający wpis na temat swojego męża na stronie zbiórki zamieściła jego żona Ola, podkreślając, że Michał zawsze wyciągał do innych pomocną dłoń. Tym razem to on potrzebuje ogromnego wsparcia.
- Do tej pory to Michał był wsparciem, pocieszycielem, dobrą duszą, tatą od zadań specjalnych, mężem na dobre i złe, przyjacielem, którego poznaje się w biedzie. Osobą, która nigdy nikomu nie odmówiła pomocy! Człowiekiem, który swoją obecnością, niepoprawnym optymizmem i wyjątkowym poczuciem humoru wywołuje uśmiech i radość – napisała Olga, żona Michała. - Tak bardzo chciałby też znów wrócić do tego, w czym czuje się najlepiej: do pomagania innym. Wierzę, że dobro wraca i wspólnymi siłami uda nam się uzbierać tę ogromną kwotę – dodaje.Osobom pomagającym Michałowi w uzbieraniu ogromnej kwoty nie brakuje pomysłowości. W miniony weekend zorganizowali na ulicy Lipowej akcję sprzedaży lemoniady i przygotowanych smakołyków pt. „Lemoniada za zdrowie Michała!”. W ciągu kilku godzin udało się zebrać… ponad 16 tys. zł!.
- To niesamowity wynik, który nie byłby możliwy bez Waszej ofiarności i życzliwości. Jesteście wielcy! - napisali organizatorzy akcji. - Dzięki Wam Michał będzie mógł otrzymać niezbędną pomoc w walce z chorobą. Jesteśmy pewni, że wygra tę walkę! Jeszcze raz dziękujemy wszystkim za ogromne zaangażowanie i serce!
Komentarze (0)