We wtorek, 12 grudnia, ogłoszono listy nominowanych w sześciu kategoriach do plebiscytu Beach Soccer Stars 2023. Na liście 50. kobiet rywalizujących o tytuł najlepszej zawodniczki roku znalazły się cztery piłkarki z naszego kraju, w tym również pochodząca z gminy Bełchatów Wiktoria Kaczmarek. Młoda zawodniczka pytana o swoją reakcję na ogłoszone nominacje nie kryje zaskoczenia takim wyróżnieniem. Do swojego udziału w plebiscycie podchodzi jednak ze skromnością.
- Nie spodziewałam się aż takiego dużego wyróżnienia. Jestem strasznie szczęśliwa, nie sądziłam, że ktoś może mnie zauważyć, więc jest to na pewno ogromna radość i duma. Myślę, że na zwycięstwo nie mam zbyt dużych szans, ponieważ nie gram już za dużo w beach soccera. Są dziewczyny, które są dużo bardziej doświadczone, mają lepsze warunki i grają cały rok, także nie nastawiam się, ale też nie tracę nadziei – mówi Wiktoria Kaczmarek.
Pasja od najmłodszych lat
Okazuje się, że pasja do piłki nożnej w Wiktorii rosła już od dziecięcych lat, a to wszystko za sprawą młodszego brata. Dziewczyna zapragnęła bowiem uprawiać właśnie tę dyscyplinę sportu, gdy oglądała treningi i wraz z rodzicami odbierała chłopca z boiska. To jednak niejedyny moment, kiedy to właśnie za sprawą bliskich Wiktoria wyszła na boisko. Pierwszym klubem, w którym grała była Astoria Szczerców i jak sama przekazuje, jest bardzo wdzięczna trenerowi Łukaszowi Topolskiemu, pod którego okiem dorastała na boisku. Swoją karierę „na piachu” rozpoczęła natomiast w klubie założonym przez jej koleżankę.
- Mieszkamy daleko od siebie, ale któregoś dnia zadzwoniła do mnie i powiedziała, że zakłada klub i czy dałabym rade w nim grać. Powiedziałam, że jasne. Moją początkową pozycją była gra na bramce, gdzie później skończyłam na ataku i zaczęłam strzelać najwięcej bramek. Później trafiłam do Grembacha, do trenera Jagielskiego, który postawił mnie na ataku i tak już pozostało – opowiada Wiktoria Kaczmarek.
Od początku swojej kariery, aż do tego roku Wiktoria grała w beach soccera, czyli plażową piłkę nożną i oprócz znalezienia się na liście najlepszych zawodniczek świata zdążyła odnieść wcześniej wiele innych sukcesów. Mimo młodego wieku dziewczyna ma na swoim koncie m.in. tytuły klubowej mistrzyni świata i wicemistrzyni Europy w beach soccerze, a także udział w Igrzyskach Europejskich.
W tym sezonie Wiktoria postawiła jednak na coś nowego. Rozpoczęła swoją przygodę z grą na trawie i przeniosła się do AZS UJ Kraków. Jak wyjaśnia, nie mogła zrezygnować z takiej szansy.
- Dostałam propozycję z Ekstra Ligi, a takiej propozycji nie dostaje każdy. Chciałam spróbować czegoś nowego i innego. Jestem jeszcze młoda, więc myślę, że mogłam dać sobie taką szansę i po prostu tego chciałam. Naradzałam się z rodzicami i moimi byłymi trenerami i oni też mi doradzili, żeby spróbować. Myślę, że był to dobry wybór i nie żałuję, że gram na trawie – relacjonuje Wiktoria.
Nie tylko gra na boisku
Jak dodaje, nominacja do tak prestiżowego plebiscytu nie sprawiła, że aktualnie będzie chciała wrócić do beach soccera. Co będzie za jakiś czas, zobaczymy. Młoda zawodniczka ma już za to sprecyzowane inne plany na przyszłość. Okazuje się, że Wiktoria jest niezwykle zapracowaną osobą. Swoją karierę sportową łączy ze studiami i pracą, która podobnie jak piłka nożna jest jej ogromną pasją.
- Chciałabym jak najdłużej grać w piłkę, chciałabym również zostać nauczycielką, co zawsze było moim marzeniem i chciałabym też tak jak teraz trenować małe dzieci, bo teraz trenuję maluchy od 4 do 6 lat w akademii w Krakowie i myślę, że tak na razie zostanie. Uwielbiam pracę z dziećmi i przekazywanie im swojej pasji i na tym na razie się skupiam – mówi Wiktoria.
Z pewnością możemy powiedzieć, że o młodej zawodniczce usłyszmy jeszcze nie raz. Już na początku przyszłego roku będziemy mogli poinformować o wynikach plebiscytu. Do stycznia trwa bowiem głosowanie, które ma pozwolić na wyłonienie zwycięscy. Serdecznie gratulujemy Wiktorii i życzymy powiedzenia w dalszym spełnianiu marzeń.
Komentarze (0)