Eksperci i komentatorzy siatkarskiej rzeczywistości w Polsce, ale też analitycy firm bukmacherskich, nie mieli wątpliwości, że to bełchatowianie są faworytem poniedziałkowego starcia. Ci ostatni szacowali, że dziewięciokrotni mistrzowie Polski mają około 70% szans na pokonanie lwowian. Prognozy te znalazły potwierdzenie w boiskowych wydarzeniach, choć nie do końca.
Premierowa odsłona poniedziałkowej rywalizacji od początku była bardzo zacięta, a żadna z ekip nie potrafiła odskoczyć od rywala na więcej niż trzy oczka. Ostatecznie losy pierwszego seta rozstrzygnęły się w samej końcówce. PGE GiEK Skra przegrała tę część meczu 23:25, a szalę zwycięstwa na stronę drużyny gospodarza przechyliły as serwisowy Pope'a i blok Fastelanda. W obu tych akcjach „antybohaterem” był Pavle Perić.
Druga partia długo układała się po myśli ukraińskiego zespołu. W środkowej fazie seta bełchatowianie przegrywali już różnicą czterech oczek (13:17). Szczęście w nieszczęściu, że siatkarze drużyny ze Lwowa zaczęli seryjnie mylić się w ataku i Żółto-Czarni wrócili do gry. W ostatnim fragmencie drugiego seta podopieczni Gheorghe Cretu pokazali pazur i między innymi za sprawą asa serwisowego Mirana Kujundzicia oraz bloków Bartłomieja Lemańskiego (x2) i Pericia zdołali odwrócić losy partii (25:21).
Set numer trzy rozpoczął się podobnie do poprzedniego, Grzegorz Łomacz i spółka ponownie musieli odrabiać straty (2:5, 10:14, 17:20) i choć kilkukrotnie potrafili zbliżyć się na jeden punkt (16:17, 20:21, 23:24), to nie byli już w stanie przechylić szali na swoją stronę. Barkom-Każany Lwów wykorzystał pierwszą piłkę setową i PGE GiEK Skra przegrywała już 1:2 w meczu.
Czwartą odsłonę siatkarze z naszego miasta rozpoczęli od prowadzenia 6:3, głównie za sprawą Amina, który posłał na drugą stronę siatki dwa asy serwisowe. Drużyna gospodarza, dzięki konsekwentnej grze, doprowadziła jednak do remisu 19:19 i ponowne byliśmy świadkami zaciętej końcówki. Seta zakończył blok Pericia (25:23), więc zwycięzcę ostatniego meczu 26. kolejki PlusLigi musiał wyłonić tie-break.
Przy zmianie stron w decydującej partii PGE GiEK Skra prowadziła dwoma oczkami (8:6) i od tego momentu kontrolowała bieg boiskowych wydarzeń, pewnie zmierzając po zwycięstwo i dwa punkty. Koniec końców bełchatowianie wygrali 15:10 i całe spotkanie w stosunku 3:2, odnosząc drugie zwycięstwo nad Barkomem-Każany Lwów i piętnaste w sezonie 2024/2025!
Najlepszym zawodnikiem poniedziałkowej konfrontacji został Bartłomiej Lemański, który rozegrał fantastyczne spotkanie, zdobywając aż 16 punktów (11/16 w ataku, 3 bloki, 2 asy), a podobno środkowi meczów nie wygrywają.
Barkom-Każany Lwów – PGE GiEK Skra Bełchatów 2:3 (25:23, 21:25, 25:23, 23:25, 11:15)
Marcowe granie siatkarze z naszego miasta zainauguruję już pierwszego dnia nowego miesiąca, kiedy to podejmą w Hali Energia drużynę Asseco Resovii Rzeszów. Po tym pojedynku PGE GiEK Skrze do rozegrania zostaną już tylko trzy mecze sezonu zasadniczej PlusLigi, kolejno z drużynami GKS-u Katowice (wyjazd), PGE Projektu Warszawa (dom) i Steam Hemarpol Norwida Częstochowa (wyjazd).
Komentarze (0)