Spadek temperatur, duża wilgotność i bezwietrzna pogoda sprawiły, że w ostatnich dniach mieszkańcy Bełchatowa, jak i też wielu miast w Polsce, muszą zmagać się z dużo gorszej jakości powietrzem, a często nawet z potężnym smogiem. Wielu właścicieli prywatnych posesji, posiadających tradycyjne ogrzewanie, mocniej pali w domowych kotłach, co niestety... widać i czuć. Z wielu kominów w mieście unosi się szary dym, a oddychanie w bliskim sąsiedztwie jest trudne, co potwierdzają sami spacerujący.
- Wyszłam z psem wieczorem na spacer. Trudno było oddychać, a w powietrzu unosił się szary dym. Smród był nie do opisania - relacjonuje mieszkanka osiedla Żołnierzy POW.
Pogorszenie jakości powietrza potwierdzają również urządzenia pomiarowe. W poniedziałkowy wieczór (6 lutego) około godz. 23 w centrum Bełchatowa poziom pyłów PM2.5 wyniósł 96 µg/m3 (637 proc. normy). Z kolei w przypadku PM10 był to 115 µg/m3 (254 proc.). Dziś we wtorek (7 lutego) w godzinach przedpołudniowych sytuacja się nieco poprawiła. Dla pyłu PM2.5 było 69 µg/m3 (457 proc.), natomiast dla PM10 80 µg/m3 (178 proc.).
W poniedziałkowy wieczór jeszcze gorsza była sytuacja w pobliskim Zelowie, gdzie w przypadku pyłu PM2.5 przekroczenie normy wyniosło 1151 proc., a ilość pyłu wyniosła 173 µg/m3. Z kolei ilość pyłu PM10 w powietrzu wyniosła 209 µg/m3 (464 proc.)
Komentarze (0)