reklama
reklama

Seria pożarów w Bełchatowie i regionie. W każdym przypadku przyczyna była taka sama [FOTO]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaW weekend strażacy z naszego powiatu kilkukrotnie interweniowali w związku z pożarami. Za każdym razem powód wybuchu ognia był taki sam. W jednym przypadku zagrożone były również zabudowania.
reklama

Przez ostatnie dni strażacy kilkukrotnie interweniowali przy pożarach traw, które miały miejsce w różnych miejscach naszego powiatu, a także w samym Bełchatowie.

Od piątku, 17 marca, do poniedziałku, 20 marca, strażacy wzywani byli do miejscowości: Antonina, Grębociny, Wola Pszczółecka i Lubiec. Ogień pojawił się również w Bełchatowie przy ulicy Kasztanowej. W każdym przypadku przyczyną pożaru było zaprószenie ognia lub podpalenie.

O zdarzeniu w Grębocinach (gmina Zelów), do którego doszło w sobotnie popołudnie, poinformowali strażacy z OSP Łobudzice, którzy prowadzili akcję gaśniczą. Jak przekazują, podczas wypalania traw zmienił się wiatr i sytuacja wymknęła się spod kontroli.

reklama

- Pożar rozprzestrzeniał się w sąsiedztwie zabudowań, jednak dzięki szybkiej reakcji sytuacja została szybko opanowana. Spaleniu uległo około 0,5 ha - przekazują druhowie z OSP Sromutka, którzy również brali udział w akcji gaśniczej.

Przy pożarach traw pracowali też druhowie z OSP Bełchatów, którzy gasili ogień przy ulicy Kasztanowej. Jak przekazali, na swoje stronie „na szczęście pożar był niewielki i został ugaszony przez strażaków za pomocą tłumic”. O podobnej interwencji poinformowali również strażacy z OSP gminy Rusiec, którzy dwukrotnie wzywani byli do miejscowości Antonina.

reklama

O serię pożarów traw zapytaliśmy rzecznika bełchatowskiej straży pożarnej. Jak przekazuje Michał Wieczorek, jednym z powodów mogła być pogoda, która w miniony weekend dopisała.

- Co roku jest taki ładniejszy weekend, kiedy to wszystko się zaczyna, ale teraz przelotne opady to uspokoją. Najgorsze są takie pogodne weekendy jak ten ostatni. Wtedy dużo ludzi wychodzi na spacer i wystarczy rzucony niedopałek, żeby wywołać pożar. Wtedy też mamy tych pożarów więcej – tłumaczy Wieczorek.

Dodaje również, że gdy na polu zostaje dużo nieskoszonych suchych traw, to mogą się one palić, nawet jeśli na ziemi stoi woda.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama