We wtorek 8 marca doszło do niebezpiecznego zdarzenia na drodze 483, tuż obok XIX-wiecznego opuszczonego dworku w miejscowości Krześlów. Jadący od strony Łasku w kierunku Szczercowa samochód osobowy, na łuku stracił przyczepność i wypadł z drogi. Dachująca na bopoczu toyota, siłą rozpędu wpadła do fosy, otaczającej pałacyk. Sytuacja zaczęła robić się dramatyczna, bo pojazd zaczął tonąć. Kierowca szczęśliwie zachował przytomność i błyskawicznie opuścił auto. Cały przemoczony, ale o własnych siłach wyszedł na brzeg. Nie potrzebował pomocy medycznej.
Na miejsce wezwano straż pożarną. Pojawiły się zastępy z powiatu bełchatowskiego, Łasku i Zduńskiej Woli. Samochód trzeba było w miarę szybko wyciągnąć na brzeg, aby płyny eksploatacyjne nie przedostały się do wody.
- Po przybyciu na miejsce przystąpiliśmy do przeszukania pojazdu, który znajdował się w przydrożnym stawie. Okazało się, że kierowca sam opuścił pojazd, i wraca z domu na miejsce zdarzenia w suchych już ubraniach – relacjonują druhowie z OSP Łobudzice.
Policjanci ustalają szczegółowy przebieg i przyczynę zdarzenia. Wstępne wnioski wskazują jednak, że kierowca prawdopodobnie nie dostosował prędkości do panujących warunków pogodowych. Poranna, mroźna aura w ostatnich dniach sprawia, że przyczepność jezdni mocno spada.
Komentarze (0)