Tak dużego wzrostu płacy minimalnej chyba nikt się nie spodziewał. Jeszcze 12 września eksperci przewidywali, że zostanie ona podniesiona do kwoty 3450-3500 zł. Dzień później Rada Ministrów, po konsultacji ze związkowcami zawodowymi, przyjęła rozporządzenie, zgodnie z którym od 1 stycznia 2023 r. minimalne wynagrodzenie ma wynosić 3490 zł (minimalna stawka godzinowa 22,80 zł), a od 1 lipca 2023 r. – 3600 zł (minimalna stawka godzinowa 23,50 zł). To podwyżka o 590 zł brutto w porównaniu z obecną płacą minimalną, która wynosi 3010 zł.
Przywracamy godność pracy. To nie są puste słowa
– przekonywał podczas konferencji prasowej premier, Mateusz Morawiecki.
Prezes Rady Ministrów nie powstrzymał się jednak przed złośliwym komentarzem w kierunku opozycji:
Chcemy, żeby ludzie zarabiali jak najwięcej i jednocześnie, żeby gospodarka polska kwitła, żeby jak najlepiej sobie radziła w różnych okolicznościach. Rządy, które przez lata akceptowały pracę ze stawką 5 zł za godzinę, nie są warte złamanego grosza
– mówił.
Cenimy pracę Polaków i nie zgadzamy się na głodowe stawki, takie jak były za naszych poprzedników, którzy przekonywali, że gwarancją rozwoju gospodarczego jest tania siła robocza
– kontynuował nawiązując do braku "ustawowej reguły wynagrodzenia" za czasów rządów PO. Jak stwierdził, stawki godzinowe i minimalna płaca "najlepiej obrazują stosunek państwa do obywateli". Minister Rodziny i Polityki Społecznej, Marlena Maląg dodała, że to także inwestycja w polskie rodziny i wyraz troski o stabilny rynek pracy. Jak mówiła, rząd chce, by Polska była dobrze rozwijającym się krajem.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk: Rząd oszukał ponad 2 mln Polaków
Na temat wzrostu płacy minimalnej w rozmowie z Janem Wróblem dyskutowała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, posłanka Nowej Lewicy:
Oczywiście każdy wzrost płacy minimalnej jest przez nas oceniany pozytywnie, natomiast kilka rzeczy wymaga wyjaśnienia. To nie tyle rząd Prawa i Sprawiedliwości planuje w przyszłym roku dwukrotne podniesienie płacy minimalnej. To wynika po prostu z ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę. Kiedy prognozowana inflacja przekracza 5 proc. (...), to zgodnie z tą ustawą płaca minimalna musi być (...) podnoszona dwa razy: 1 stycznia i 1 lipca
– wyjaśniała polityczka na antenie radia TOK FM.
Posłanka przyznała, że decyzja o podniesieniu płacy minimalnej, którą otrzymuje ponad 2 mln Polaków, była odkładana zbyt długo.
Ekonomiści: Podwyżka minimalnej zwiększy ryzyko inflacji i bezrobocia
Do decyzji rządu z jeszcze większą ostrożnością podchodzą ekonomiści, którzy boją się, że obciążeni kryzysem pracodawcy nie podołają dodatkowym kosztom utrzymania pracowników.
Wzrost pensji minimalnej ma drugi koniec. Trzeba uważać, by nie wpędzić pracodawców w taką sytuację, kiedy będą zmuszeni zamknąć działalność
– mówił na antenie Polsat News Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP. Wzrost pensji minimalnej oznacza przecież dla przedsiębiorców nie tylko płacenie większych pensji, ale także wzrost składki zdrowotnej, dodatku za pracę w nocy, minimalnej wartości wynagrodzenia za gotowość do pracy i przestój (z winy pracodawcy), maksymalnej kwoty odprawy czy maksymalnej wartości świadczenia szkoleniowego dla osoby zwolnionej z pracy.
My jako pracodawcy widzimy, że przedsiębiorcy długo już nie wytrzymają sytuacji, w której lawinowy wzrost kosztów nie koresponduje ze wzrostem przychodów
– dodał.
Według ekonomistów mBanku zatwierdzona przez rząd podwyżka płacy minimalnej nie jest dobrym posunięciem i stanowi "istotne ryzyko dla inflacji na początku roku". Na jeszcze inny problem zwraca uwagę prof. Jacek Męcina, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan i przewodniczący Zespołu ds. budżetu i wynagrodzeń w Radzie Dialogu Społecznego:
Galopująca inflacja i niekontrolowane wzrosty cen energii są już realnym problemem w prowadzeniu działalności gospodarczej. Rząd powinien przedstawić konkretne działania na rzecz walki z inflacją i ograniczeniem kosztów działalności firm (...). W miejsce realnych działań łagodzących następstwa inflacji i kryzysu energetycznego przedsiębiorcy otrzymują kolejną złą informację, której skutkiem z pewnością będzie wzrost bezrobocia.
Mimo rekordowej podwyżki najniższej krajowej, wszystko wskazuje na to, że obietnica wyborcza prezesa PiS-u, Jarosława Kaczyńskiego, według której minimalna pensja miała w 2023 roku wynieść 4 tys. zł brutto, nie zostanie spełniona.
Komentarze (0)