reklama

Rozmawialiśmy z bełchatowianką zarażoną koronawirusem. Jakie objawy zdradziły chorobę?

Opublikowano:
Autor:

Rozmawialiśmy z  bełchatowianką zarażoną koronawirusem. Jakie objawy zdradziły chorobę? - Zdjęcie główne

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaMieszkanka Bełchatowa, u której zdiagnozowano COVID-19 zdradza, jak wyglądały jej zmagania z groźnym wirusem. Jakie były początkowe objawy i jak się obecnie czuje? Czy długo czekała na pomoc służb? Do kogo zadzwoniła? Przypomnijmy, że pierwszy przypadek koronawirusa w Bełchatowie potwierdzono w niedzielę, 15 marca. Pozytywny wynik badania uzyskała 21-letnia młoda kobieta. Opowiada nam, jak wyglądał miniony tydzień z jej perspektywy.

W chwili, gdy słyszała pierwsze informacje o rozprzestrzeniającym się koronawirusie w całym kraju, nawet przez myśl jej nie przeszło, że będzie pierwszą osobą z Bełchatowa, która otrzyma pozytywny wynik badań COVID-19. W mediach pojawiały się wiadomości o potwierdzonych przypadkach zarażeń w kolejnych polskich miastach. Sama śledziła z uwagą doniesienia z Łodzi, bo w tym mieście uczyła się w miejscowej szkole muzycznej. Zaniepokojenie i pierwsze obawy przyszły w ubiegły czwartek, 12 marca.

- To był dzień, w którym zostały zamknięte szkoły i uczelnie. Dostałam informację od znajomych ze szkoły, że jest osoba z potwierdzonym koronawirusem. Jeszcze nic w ten dzień mi nie dolegało – opowiada.

Pierwsze objawy przyszły w nocy.

- W nocy z czwartku na piątek dostałam wysokiej gorączki, dreszczy i bólu mięśni. Ratowałam się tabletką. Przespałam resztę nocy – wspomina bełchatowianka.

Kolejnego dnia dolegliwości nie ustępowały. Wtedy podjęła decyzję, że nie można już dłużej czekać i chwyciła za telefon. Próbowała dodzwonić się na numer alarmowy NFZ. Jednak bezskutecznie.

- Wieczorem postanowiłam zadzwonić do Sanepidu . Opowiedziałam o moich objawach oraz gdzie i kiedy mogło dość do zarażenia. Tam najpierw przekierowano mnie na 112 . Na pogotowiu znów gdzieś indziej .... na szczęście panie z Sanepidu czuwały nad decyzją i moim losem. Zadzwoniły do lekarza ze szpitala w Łodzi, który kazał obserwować przez trzy dni objawy mówiąc, że to prawdopodobnie tylko grypa – relacjonuje dziewczyna.

Jak przyznaje, nie od razu zrobiono jej test na koronawirusa. Wymaz został pobrany w sobotę. Do drzwi mieszkania zapukali pracownicy Sanepidu, którzy zachowując wszystkie niezbędne procedury, pobrali od bełchatowianki próbkę do badania. Usłyszała, że w ciągu 30 godzin powinien być znany jego wynik. Ten czas spędziła oczywiście w domu, bo jak sama podkreśla, ból mięśni i osłabienie były tak duże, że wciąż leżała w łóżku.

W oczekiwaniu na wynik nadal miała podwyższoną temperaturę. Choć czuła się bardzo osłabiona, to jednak organizm dawał już pierwsze znaki, że zaczyna wygrywać z wirusem. Spadła temperatura. Poczuła się trochę lepiej. W niedzielę (15 marca) otrzymała telefon z Łodzi z informacją, że wynik testu na koronawirusa jest pozytywny.

- Wtedy podałam Sanepidowi całą listę osób z którymi się widziałam od czasu zarażenia – opowiada bełchatowianka.

Została przetransportowana do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Wł. Biegańskiego w Łodzi. Zbadał ją lekarz, który stwierdził, że stan jej zdrowia nie zagraża życiu i polecił wracać do domu. Zaznaczył, aby dzwonić w sytuacji, gdyby znowu gorzej się poczuła. Wówczas przyjedzie karetka.

- Obecnie czuję się już dużo lepiej. Przebywam oczywiście w domowej kwarantannie, która trwa od 14 do 28 marca. Możliwe, że później będę miała ponownie zrobiony test. Co chwilę zmieniają się ustawy i dowiadujemy się co z nami na bieżąco – opowiada 21-latka, zarażona koronawirusem.

Warto zaznaczyć, że objawy zarażenia wirusem SARS-CoV2 nie zawsze są tak klasyczne, jak miało to miejsce w opisywanym przypadku. Gorączka, kaszel, duszności ból mięśni, to najczęstsze symptomy, ale eksperci często przekonują, że u każdego wirus może manifestować się inaczej. Część pacjentów przejdzie chorobę nawet bezobjawowo. W przypadku obaw, że stan Waszego zdrowia wskazuje na potencjalne zarażenie, pilnie zgłoście ten fakt na numer alarmowy 112.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE