Dziś wiemy, że Sztab zebrał ponad 113 tysięcy złotych.
- To kwota, która jest już przeliczona przez bank. 110 tysięcy z tej kwoty to gotówka, 3 tysiące stanowią datki z terminali płatniczych. Nie jestem w tej chwili w stanie powiedzieć, czy to kwota ostateczna, ale sądzę, że może być tych pieniędzy nieznacznie więcej - mówi Rafał Kaleciński, organizator tegorocznego bełchatowskiego sztabu WOŚP.
Jak podkreśla Kaleciński, tegoroczny Finał był wspaniały i to pod każdym względem:
- W pewnym momencie, jak się to wszystko tak "rozbujało" to sobie pomyślałem - "co myśmy zrobili, czy damy radę to pociągnąć?" - wyznaje żartobliwie podekscytowany Rafał, ale szybko dodaje: - ludzie byli wspaniali i Ci, którzy pracowali w sztabie i na ulicach i Ci, którzy przyszli nas wesprzeć i się bawić przez cały dzień. A atrakcji nie zabrakło nikomu, ani najmłodszym ani tym starszym. Każdy zapisany w harmonogramie Finału punkt cieszył się sporą popularnością - w pewnym momencie w galerii Olimpia było tyle ludzi, że z trudem można było przejść.
Frekwencyjnie tegoroczny bełchatowski Finał był też rekordowy pod względem ilości wolontariuszy, którzy zbierali datki. Tym razem na ulice z charakterystycznymi puszkami wyszło blisko 250 wolontariuszy.
- Wszyscy spisali się doskonale, za co już teraz chce im podziękować z całego serca! Wszyscy się już rozliczyli, nie było absolutnie żadnych nieprzyjemnych sytuacji - mówi Kaleciński.
Tegoroczny 26 Finał, który grał dla wyrównywania szans w leczeniu noworodków w skali ogólnopolskiej uchodzi za jeden z najspokojniejszych w całej historii - łącznie odnotowano niespełna dwadzieścia niegroźnych incydentów.