Radni Broncel i Kępa zmieniają zdanie w sprawie likwidacji Straży Miejskiej w Bełchatowie. Marcin Rzepecki straszy prokuraturą [VIDEO]

Opublikowano:
Autor:

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wydarzenia Po czwartkowej sesji (30 maja) radny Marcin Rzepecki złożył projekt uchwały o likwidacji bełchatowskiej Straży Miejskiej, o sprawie informowaliśmy TUTAJ. Niespełna 24 godziny po tym fakcie dokument stracił jakąkolwiek moc. Powód? Dwoje radnych, którzy obok Rzepeckiego złożyło podpisy pod projektem uchwały wycofało swoje poparcie. Rzepecki nie ma wątpliwości, że sprawa ma drugie dno i nie wyklucza zawiadomienia prokuratury.

By projekt uchwały mógł być w jakikolwiek sposób procedowany niezbędnym jest sygnowanie takiego dokumentu co najmniej przez trzech radnych. Rzepecki zebrał podpisy Ireneusza Kępy z KWW Marioli Czechowskiej i Mateusza Broncla z PiS.

- Już następnego dnia, niespełna 24 godziny po tym fakcie obaj radni zostali mówiąc w cudzysłowie zaproszeni do Urzędu Miasta. Tutaj sporządzono im oświadczenie pod którym się podpisali, oświadczenie o wycofaniu swojego poparcia dla projektu uchwały o likwidacji Straży Miejskiej, czym unicestwiono ten proces legislacyjny – mówi Marcin Rzepecki, który dziś o całej sprawie poinformował media.

Treść rzeczonego oświadczenia jest krótka i brzmi:

„Niniejszym pismem cofamy poparcie dla projektu uchwały rady miejskiej w sprawie rozwiązania Straży Miejskiej w Bełchatowie”

Pismo sygnowane jest datą 31 maja i podpisem dwóch radnych – Mateusza Broncla i Ireneusza Kępy. Jak podkreśla Marcin Rzepecki, sama uchwała miała być początkiem merytorycznej i szerokiej dyskusji o funkcjonowaniu Straży Miejskiej, a podpisy radnych reprezentujących różne ugrupowania w Radzie miały być gwarantem ponadpartyjności tej inicjatywy.

- Okazało się, że zareagowano w tej sprawie bardzo nerwowo. Czego władza się wystraszyła? - pyta retorycznie Rzepecki i dodaje: - Otóż Rada się wystraszyła, że Marcin Rzepecki przygotował projekt uchwały i okazało się, że – po szerokich konsultacjach z radnymi – ma 12 radnych, którzy są gotowi na to, żeby poprzeć ten projekt uchwały. Jakich argumentów musiała użyć władza, by złamać kręgosłupy młodym, nowym radnym? Doszło do sytuacji, w której prawdopodobnie, bo ja tego nie wiem na pewno, zostali przymuszeni do zmiany swoich poglądów. Jakich argumentów użyto, by ci ludzie wycofali się z tego postulatu?

Rzepecki podkreśla, że jego celem nie jest personalny atak na Ireneusza Kępę i Mateusza Broncla, ale zdecydowanie sprzeciwia się takim praktykom oczekując od Piotra Wysockiego, przewodniczącego Rady Miejskiej wyjaśnień w tej sprawie.

Piotr Wysocki pytany przez redakcję o komentarz w tej sprawie podkreślił, że:

- Z mojej strony, jako szefa miejskiego klubu radnych PiS, ani tym bardziej jako Przewodniczącego Rady Miejskiej, nie występowały żadne naciski na któregokolwiek z radnych w sprawie wycofania poparcia dla projektu likwidacji Straży Miejskiej w Bełchatowie. Jedyne co, to wyraziłem zdziwienie, że jeden z naszych radnych, bez szerszej konsultacji z klubem postanowił złożyć publiczną deklarację poparcia uchwały, odnoszącej się do bardzo delikatnego dla miasta tematu. Osobiście odbieram to jako efekt zmanipulowania przez radnego Marcina Rzepeckiego dwóch młodych członków Rady, którzy nie do końca zdawali sobie moim zdaniem sprawę z konsekwencji jakie wywoła ich indywidualny zryw. - mówi Piotr Wysocki, przewodniczący klubu radnych PiS i dodaje: - O tym, że sprawy tej wagi powinny być przedmiotem wcześniejszych konsultacji w środowisku danego klubu świadczy najlepiej fakt, że sam radny Rzepecki nie uzyskał oficjalnego poparcia swoich klubowych kolegów z rady. Nie widzę powodów dla których radny Rzepecki nie mógłby złożyć ponownie tego projektu, używając poparcia swoich klubowych kolegów.

W podobnym tonie wypowiada się Mateusz Broncel:

- Decyzja o podpisaniu projektu uchwały była moją indywidualną decyzją. Jako członek klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości doszedłem jednak do wniosku, że tak delikatny temat jakim jest likwidacja Straży Miejskiej powinien być szczegółowo przedyskutowany z radnymi klubu PiS. Co do inicjatywy radnego Marcina Rzepeckiego, to może ona być przecież dalej procedowana przy wsparciu jego klubu – podkreśla Mateusz Broncel.

Ireneusz Kępa, radny z KWW Marioli Czechowskiej dodaje z kolei, że podpis pod projektem uchwały był krokiem, który miał zwrócić uwagę na temat bełchatowskiej Straży Miejskiej.

- Nie sztuką jest zlikwidować, ale o chodzi o to, by tak ulepszyć, usprawnić, udoskonalić, by mieszkańcom było lepiej. Po konsultacji z panią prezydent, mam takie zapewnienie,że będzie więcej patroli i o to mi przede wszystkim chodziło – mówi Ireneusz Kępa i dodaje: - Ja z panem Marcinem Rzepeckim nawet nie rozmawiałem o tym projekcie, on mi podsunął to pismo, ja wiem co tam pisało i je podpisałem, bo chciałem wstrząsnąć, żeby sprawa się ruszyła. Nikt mnie do niczego nie zmuszał, tak jak i tamto pismo podpisałem, tak i oświadczenie podpisałem świadomie.

Marcin Rzepecki dodaje, że dziś dyskusja nie toczy się wokół tematu czy Straż Miejska zostanie zlikwidowana czy nie, ale o to kto i w jaki sposób wpływa na proces legislacyjny.

- Dzisiaj domagam się od przewodniczącego Piotra Wysockiego reakcji w tej sprawie. Chcę wiedzieć jak i w jaki sposób doszło do podpisania tego dokumentu, kto go przygotował. Sprawa jest o tyle poważna, że od momentu, kiedy podpisaliśmy się pod tym projektem uchwały rozpoczęliśmy proces legislacyjny i od tego momentu radny podejmując jakiekolwiek decyzje w tej sprawie traktowany jest jako funkcjonariusz publiczny. Jeżeli pod wpływem groźby doszło do zmiany decyzji obu radnych, wówczas wyczerpuje się znamiona art. 244 kodeksu karnego, który jasno mówi o tym, że kto pod wpływem groźby wpływa na decyzję funkcjonariusza publicznego podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Jeżeli wyjaśnienia przewodniczącego Rady i wyjaśnienia obu radnych rzucą jakikolwiek cień na to, ze ktokolwiek zmusił ich do tego groźbą i ich oświadczenie woli zostało złożone pod wpływem błędu czy groźby, to oświadczenie jest nieważne, a z drugiej strony jest to powód, by zawiadomić prokuraturę w Bełchatowie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa – mówi Marcin Rzepecki.

Zawiadomienie do prokuratury nie jest sprawą przesądzoną, ale też i niewykluczoną. Z informacji przekazanych przez Rzepeckiego wynika, że dziś Włodzimierz Kuliński, szef klubu Koalicji Obywatelskiej będzie próbował się spotkać z Piotrem Wysockim, by sytuację z oświadczeniem wycofującym poparcie dla projektu uchwały wyjaśnić.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE