reklama
reklama

Przez upały doszło do tragedii. Służby apelują o ostrożność

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: arch. jarocinska.pl

Przez upały doszło do tragedii. Służby apelują o ostrożność - Zdjęcie główne

Policja zatrzymała właściciela psa, którego nie udało się uratować | foto arch. jarocinska.pl

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wydarzenia Nie udało się uratować życia psa, którego właściciel zostawił w upalny dzień w samochodzie na jednym z osiedli w Kaliszu. Policja wszczęła postępowanie w sprawie znęcania się nad zwierzętami. 26-latkowi grozi do 3 lat więzienia.
reklama

Zdarzenie miało miejsce w sobotę, 6 lipca. Policja w Kaliszu dostała powiadomienie, że w zamkniętym aucie marki renault, na osiedlu mieszkaniowym przy ul. Podmiejskiej, na parkingu znajduje się pies, który potrzebuje pomocy. Dodajmy, że tego dnia na dworze termometry wskazywały 30 stopni w cieniu.

Zostawił psa w nagrzanym aucie. Policja zatrzymała właściciela. Był nietrzeźwy 

Pod wskazany adres udał się nie tylko patrol policji, ale również strażacy, lekarz weterynarii i pracownicy schroniska dla bezdomnych zwierząt. Służby informują, że strażacy wybili w samochodzie szybę i natychmiast wyciągnęli zwierzę z nagrzanego auta. 

Właścicielem psa okazał się 26-letni mężczyzna. Podkom. Anna Jaworska-Wojnicz, oficer prasowa kaliskiej policji poinformowała, że mężczyzna był nietrzeźwy, miał przeszło promil alkoholu w organizmie. Nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego zamknął psa w pojeździe. 

Mimo że zwierzę natychmiast trafiło pod opiekę lekarza weterynarii, nie udało się go uratować. Czworonóg odszedł w sobotę wieczorem. 

– Zostało wszczęte śledztwo ws. znęcania się nad zwierzętami. Zgodnie z przepisami ustawy o ochronie zwierząt, właścicielowi grozi do 3 lat więzienia – informuje policja. 

Wstrząsająca relacja: "Podczas ratowania pracownicy schroniska parzyli się o jego ciało" 

PAP po zdarzeniu rozmawiał z kierownikiem kaliskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt. Jego relacja jest wstrząsająca. Jak poinformował Jacek Kołata, podczas ratowania psa pracownicy schroniska parzyli się o jego ciało.

– Zdaniem lekarza weterynarii, pies się ugotował, jego truchło miało 60 st. C – przyznał w rozmowie z PAP kierownik Kołata.

Problem z pozostawianiem zwierząt w samochodzie powraca co roku w okresie letnim. Mimo że służby, a także organizacje, które zajmują się ratowaniem czworonogów, apelują, że nagrzane auto to śmiertelna pułapka. Dlatego tak ważne jest, aby nie być obojętnym na takie sytuacje. Co możemy zrobić? Na pewno poinformować służby, dzwoniąc pod 112. Jeżeli sytuacja jest naprawdę poważna i zagraża życiu zwierzęcia, możemy działać, nie czekając na przyjazd policji. 

Wiele osób nie reaguje, bo boi się, że zostanie pociągnięta do odpowiedzialności, kiedy np. wybije w samochodzie szybkę. Co na to prawo? 

- To jest konflikt wartości, bo z jednej strony niszczone jest mienie – jeśli wybijamy szybę, z drugiej strony – takie działanie podejmowane jest, by ratować życie zwierzęcia. Prawo w tym konflikcie wyraźnie chroni wartość wyższą, czyli zdrowie i życie zwierzęcia – tłumaczy adwokat Karolina Kuszlewicz na portalu Prawo.pl.

Policja przypomina co robić podczas upałów

W związku z panującymi wysokimi temperaturami policjanci przypominają o kilku ważnych zasadach. Trzeba pamiętać o tym, że przy upałach we wnętrzu pojazdu robi się swego rodzaju szklarnia, w której temperatura jest znacznie wyższa od tej na zewnątrz - może osiągać nawet do 50-60 stopni Celsjusza.

- Pozostawiona uchylona szyba w pojeździe wcale nie poprawia temperatury panującej wewnątrz samochodu, tak samo, jak pojazd pozostawiony w miejscu zacienionym. Wówczas temperatura obniża się tylko o kilka stopni, co wcale nie zwiększa bezpieczeństwa dziecka czy zwierzęcia w nagrzanym wnętrzu samochodu. Nie doprowadzajmy do takich niebezpiecznych sytuacji. Przez brak rozwagi może dojść do narażenia ludzkiego życia - mówi Iwona Kaszewska, rzecznik prasowy komendy w Bełchatowie.

Jak dodaje, każdy, kto w gorący dzień zobaczy dziecko czy zwierzę zamknięte w samochodzie natychmiast powinien zareagować i powiadomić Policję. Wystarczy zadzwonić na alarmowy numer 112. W takiej sytuacji liczy się każda minuta.

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu tulodz.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama