Być może cała sytuacja nie miałaby miejsca, gdyby nie bezgraniczne zaufanie do kolegi i wielka chęć skosztowania złocistego trunku. Wszystko zaczęło się od tego, że podczas spotkania mężczyźni postanowili właśnie napić się piwa. Jeden z nich nie miał pieniędzy, dlatego drugi z bełchatowian dał mu swój portfel. Umówili się, że kolega pojedzie rowerem do pobliskiego sklepu monopolowego i zaraz wróci z alkoholem.
Kiedy długo nie wracał i nie odbierał telefonu, właścicieli portfela zaczął się niepokoić. Pomimo kolejnych prób telefon wciąż milczał. Wówczas zajrzał na swoje konto i… okazało się, że znajomy poszedł na zakupy, ale niekoniecznie na takie jak się umawiali.
- Okazało się, że jego kartą bankomatową było wykonanych kilka zbliżeniowych transakcji płatniczych. W takiej sytuacji pokrzywdzony szybko zabezpieczył pozostałe środki finansowe tak. aby złodziej nie miał do nich dostępu. Kryminalni dotarli do miejsca gdzie dokonano płatności – mówi Iwona Kaszewska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bełchatowie.
Policjanci zatrzymali 21-letniego sprawcę w jego mieszkaniu. Ten do wszystkiego się przyznał. Wyjaśnił też, że kiedy już nie mógł wykonywać dalszych transakcji zbliżeniowych, wyrzucił kartę razem z portfelem, aby zapomnieć o sprawie. Mężczyzna usłyszał zarzuty. Odpowie za przestępstwa przywłaszczenia i kradzieży z włamaniem.
Komentarze (0)