Chwilę przed godziną 18:00 w poniedziałek, 10 czerwca, w zakładzie przy ulicy Przemysłowej w Bełchatowie wybuchł pożar. Na miejsce wezwano straż, łącznie na terenie firmy zjawiło się 9 zastępów, kolejny były już w drodze.
Pracownicy ruszyli do akcji
- W zgłoszeniu dostaliśmy informację o pożarze śmieci i taśmociągu w hali przetwórstwa odpadów. Po dojechaniu zastępów na miejsce okazało się, że faktycznie paliły się śmieci z tym że pracownicy zakładu bardzo sprawnie zadziali i rozwinęli własną linię gaśniczą z hydrantów wewnętrznych znajdujących się na terenie zakładu – relacjonuje Michał Wieczorek, rzecznik bełchatowskiej straży pożarnej.
Jak dodaje, pracownicy przygasili pożar, a strażacy zajęli się dogaszaniem. Sprawdzili również teren kamerą termowizyjną, w celu upewnienia się, że zagrożenie zostało zneutralizowane. W zdarzeniu nie było osób poszkodowanych. Straty wciąż są szacowane.
- Doszło tam do spalenia śmieci na taśmociągu, opalenia taśmy. Zniszczeniu uległa również część dachu wiaty namiotowej. Spaleniu uległo około 5 metrów kwadratowych plandeki – wyjaśnia Michał Wieczorek.
Co było przyczyną pożaru?
Aktualnie ciężko jest ustalić prawdopodobną przyczynę wybuchu ognia. Strażacy pod uwagę biorą dwie możliwości.
- Prawdopodobną przyczyną było albo zatarcie łożyska, albo łatwopalne materiały znajdujące się w śmieciach, które dostały się na tę maszynę. Ciężko jest nam to określić, ale prawdopodobnie coś w tym zakresie – wyjaśnia Wieczorek.
Na miejsce dojechało 9 zastępów. Zadysponowane były również kolejne cztery, jednak po dojeździe pierwszych strażaków na miejsce i ocenie sytuacji zostały one cofnięte do bazy. Akcja służb zakończyła się chwilę po godzinie 19:00.
Komentarze (0)