W sumie 7 jednostek straży pożarnej zostało wezwanych w czwartek (26 sierpnia) do strefy przemysłowej w Bogumiłowie tuż przed godziną czwartą nad ranem. Ogień pojawił się ponownie na terenie zakładu zajmującego się przetwarzeniem odpadów elektrycznych i elektronicznych. Przypomnijmy, że ogromny pożar gaszono w tym miejscu już 8 sierpnia. Pisaliśmy o tym w artykule pt. Płonie hala w Bogumiłowie. Kilkanaście zastępów straży walczy z ogniem [FOTO][VIDEO]
Tym razem paliła się druga z hal. Na szczęście pożar nie zdążył się rozprzestrzenić tak jak poprzednio, bo ktoś wcześniej zauważył ogień. Strażacy gasili w sumie 5 ognisk pożaru w różnych miejscach. Paliła się głównie elewacja hali. Według straży pożarnej najprawdopodobniej... doszło do podpalenia.
- Przypuszamy, że przyczyną pożaru było podpalenie. Nie jest możliwe, aby do samozapłonu doszło w tylu miejscach jednocześnie, dodatkowo przy takiej pogodzie - mówi Michał Wieczorek, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Bełchatowie.
Jak dodaje, strażacy w ciągu godziny opanowali pożar i ugasili ogień. Na miejscu pojawiła się policja, która prowadzi dochodzenie w tej sprawie.
O sprawę zapytaliśmy firmę Maya Victory.
- Jesteśmy w trakcie wyjaśniania całej sprawy, będzie sprawdzany monitoring. Paliła się tylko elewacja zewnętrzna hali służąca do procesów przetwarzania, nie paliły się odpady. Odpowiednie służby sprawę wyjaśniają, dlatego na chwilę obecną chcielibyśmy wstrzymać się od komentarza na temat przyczyn pożaru - mówi Krzysztof Kieszkowski, dyrektor ds. komunikacji i marketingu w Maya Victory.
Komentarze (0)