To kolejna historia, która świadczy o tym, że praca funkcjonariusza policji to zajęcie na całą dobę. Sytuacja miała miejsce w nocy 12 stycznia. Funkcjonariuszka łódzkiej policji jechała w kierunku Łodzi drogą wojewódzką nr 473. Jej uwagę zwróciła toyota stojąca w rowie w miejscowości Wypychów (gmina Zelów).
- Policjantka na co dzień pełniąca służbę w IV Komisariacie Policji KMP w Łodzi zatrzymała się aby sprawdzić co się stało i czy nikt nie potrzebuje pomocy. Przed toyotą, której silnik był włączony, stał mężczyzna. Próbował wypchnąć auto z rowu. Oświadczył, że jechał na zakupy i wjechał do rowu. Funkcjonariuszka podczas wstępnej rozmowy wyczuła od mężczyzny woń alkoholu. Przedstawiła się, poinformowała, że na miejsce wezwała patrol policji oraz uniemożliwiła mężczyźnie ucieczkę z miejsca zdarzenia – informują bełchatowscy policjanci.
Po chwili na miejscu pojawił się patrol policji z posterunku w Klukach, który przeprowadził badanie trzeźwości. Okazało się, że kierowca toyoty miał w organizmie ponad pół promila alkoholu. Mieszkaniec powiatu bełchatowskiego usłyszy teraz zarzut kierowania pojazdem pod wpływem alkoholu, za co grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności.