Pożar w hali zakładu ze strefy przemysłowej w Bogumiłowie (gm. Kleszczów) pod lupą prokuratora i policji. Prokuratura Rejonowa w Bełchatowie wszczęła śledztwo w sprawie spowodowania pożaru, który mógł zagrozić życiu i zdrowiu wielu osób.
Przypomnijmy, że strażacy na terenie firmy, zajmującej się przetwarzaniem odpadów elektrycznych i elektronicznych, w ostatnim miesiącu pojawiali się aż dwukrotnie. Za pierwszym razem (8 sierpnia) kilkanaście jednostek przez wiele godzin walczyło z pożarem. Ogień pojawił się w hali, w której składowano zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny.
Do drugiego pożaru doszło 26 sierpnia. Ogień nie zdążył się rozprzestrzenić tak jak poprzednio, a wezwani na miejsce strażacy szybko pożar ugasili. Tym razem paliła się elewacja drugiej hali. Według wstępnych ustaleń strażaków, prawdopodobnie doszło do podpalenia, bo podczas akcji gasili w sumie pięć ognisk pożaru, które zlokalizowano w różnych miejscach.
Teraz policja sprawdza, czy ktoś celowo mógł podpalić halę zakładu ze strefy przemysłowej w Bogumiłowie.
- Przesłuchiwani są świadkowie i zbierany jest materiał dowodowy – mówi Iwona Kaszewska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bełchatowie.
Komentarze (0)