Joanna Kącka, rzecznik prasowy KWP w Łodzi nie ujawnia gdzie znajdowała się „fabryka” zajmująca się przestępczym procederem.
- Na tym etapie postępowania nie ujawniamy szczegółów, bo sprawa jest rozwojowa – mówi nam Kącka
Policjanci, którzy byli w posiadaniu informacji o składzie podrobionego mleka przeszukali posesję. W jej wnętrzu stały 32 palety z mlekiem w ilości 14 400 opakowań o łącznej wadze 8 640 kg o wartości nie mniejszej niż 600 tysięcy złotych.
- Dodatkowo policjanci zabezpieczyli opakowania tekturowe, łyżeczki plastikowe, banderole z kodem kreskowym i zastrzeżonym znakiem towarowym, mleko w proszku w opakowaniach foliowych, certyfikaty, klejarki i kleje oraz etykiety dostawy – wyjaśniają policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi
W tej chwili wszystko wskazuje na to, że proceder polegał na pakowaniu tańszego mleka dla niemowląt w opakowania droższych marek. Czy rodzice niemowląt powinni się obawiać o bezpieczeństwo swoich maluchów?
- My będziemy przekazywać informacje do Inspektora Nadzoru Farmaceutycznego – mówi nam Joanna Kącka i dodaje: - Nic nie wskazuje, że występuje zagrażanie skażenia mleka. Sprawa idzie w kierunku znaków towarowych i przestępczości gospodarczej – uspokaja rzeczniczka.
Dlatego podczas czynności w pod bełchatowskiej nieruchomości obecny był także konsultant bezpieczeństwa biznesowego, jako osoba upoważniona do stwierdzenia braku autentyczności produktu.