reklama

Po raz kolejny chcą odwołać wójta gminy Bełchatów. Czy tym razem podpisy będą ''pewne''?

Opublikowano:
Autor:

Po raz kolejny chcą odwołać wójta gminy Bełchatów. Czy tym razem podpisy będą ''pewne''? - Zdjęcie główne

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaDo Komisarza Wyborczego oraz Wójta Gminy Bełchatów trafiła wczoraj informacja od jednego z mieszkańców – Krzysztofa Maziarza, który po raz kolejny chce zorganizować referendum w sprawie odwołania Konrada Koca. Odpowiedź z Piotrkowa Trybunalskiego powinna nadejść w ciągu najbliższych dni.

Krzysztof Maziarz to jedna z osób niezadowolonych ze sposobu zarządzania obecnego wójta gminy Bełchatów, Konrada Koca. Znów próbuje więc zorganizować referendum w sprawie odwołania włodarza samorządu. Będzie to już druga taka próba za kadencji Konrada Koca.

Po raz pierwszy, organizacji referendum Krzysztof Maziarz podjął się w październiku 2019 roku. Wówczas przedstawił 12 punktową listę zarzutów kierowanych do wójta, Konrada Koca. Chodziło m.in. o "kumoterstwo", cięcia w funduszach czy wyłączanie światła na ulicach w ramach oszczędności. Gmina Bełchatów całą sprawę skomentowała wówczas w następujący sposób:

- Trudno zgodzić się z zarzutami, jakie inicjatorzy referendum stawiają wójtowi. Świadczą one przede wszystkim o tym, że autorzy tej inicjatywy nie przyjmują do wiadomości, że sytuacja finansowa gminy Bełchatów jest katastrofalna. [...] Zarzuty stawiane obecnemu wójtowi świadczą o braku znajomości przepisów prawa i zasad, których trzeba przestrzegać w funkcjonowaniu samorządu.

Przeciwnikom wójta udało się wówczas zebrać wymaganą ilość podpisów (musi je złożyć co najmniej 10% uprawnionych do głosowania) – do Komisarza Wyborczego w Piotrkowie Trafiło 149 kart, na których widniało łącznie 1008 podpisów (więcej w artykule Przeciwnicy wójta zebrali podpisy... ).

Po niecałych dwóch tygodniach pojawiła się odpowiedź ze strony Komisarza Wyborczego w Piotrkowie Trybunalskim, który wniosek odrzucił. Decyzja była podyktowana faktem, że przekazane listy z podpisami nie przeszły weryfikacji, jedynie 846 z 1008 podpisów okazało się prawidłowych. Na listach znalazły się takie "kwiatki" jak podpis nieżyjącego człowieka, czy 4 miesięcznego dziecka (więcej w artykule Referendum nie będzie! Pod wnioskiem podpisało się dziecko i nieżyjący człowiek).

Przeciwnicy wójta nie dają jednak za wygraną i podejmują kolejną próbę odwołania Konrada Koca ze stanowiska. Odpowiednie dokumenty trafiły już do Komisarza Wyborczego w Piotrkowie Tryb. oraz do Urzędu Gminy w Bełchatowie. Jak zapowiada Krzysztof Maziarz, w najbliższych dniach powinni otrzymać odpowiedź z Piotrkowa.

- Jako mieszkańcy gminy Bełchatów nie zgadzamy się z rządami obecnego wójta. W krótkim czasie będziemy starali się dostarczyć do każdej posesji kopertę ze zwrotnym adresem, w której będzie lista i informacja, z czym się nie zgadamy – pisał w opublikowanym w mediach społecznościowych oświadczeniu Krzysztof Maziarz.

Organizator zapewniał w nim także, że on, ani nikt z jego najbliższej rodziny nie będzie ubiegał się o żadne stanowisko w gminie Bełchatów.

- Pragnę też zapewnić, że wszystkie podpisy będą anonimowe [...] Za każdy złożony podpis z góry dziękuję – pisał Krzysztof Maziarz na Facebook-u.

A co na to wójt gminy Bełchatów? Konrad Koc jest zdania, że inicjatywa Krzysztofa Maziarza nie ma poparcia w faktach.

- Uwagi, które w moją stronę kieruje pan Maziarz są czysto absurdalne. Jeśli ktoś zarzuca mi, że tworzone są sztuczne miejsca pracy, powinien zerknąć w raporty RIO, która pochwaliła gminę za zredukowanie stanowisk ze 108 do 84. Jedyne, z czym mogę się zgodzić, to likwidacja funduszu sołeckiego, rzeczywiście zapadła taka decyzja, była ona jednak podyktowana dobrem gospodarczym gminy - mówi Konrad Koc. Oczywiście ten człowiek ma prawo do podejmowania takich prób, po raz kolejny zaznaczam jednak, że są to uwagi wyssane z palca - dodawał.

Dodatkowo wójt odniósł się do poprzedniej próby organizacji referendum twierdząc, że nie ma zamiaru rozmawiać z ludźmi, których zachowania budzą daleko idące zastrzeżenia prawnej. Przypomniał w tym miejscu opinię Komisarza Wyborczego, który jednoznacznie i negatywnie ocenił podpisy złożone pod ostatnim wnioskiem o referendum.

Czy tym razem przeciwnicy wójta dopną swego i dostaną zgodę na organizację referendum? O tym przekonamy się w ciągu kilku najbliższych dni, gdy pojawi się odpowiedź ze strony Komisarza Wyborczego w Piotrkowie Trybunalskim. W oświadczeniu Krzysztof Maziarz poinformował też, że nie udziela żadnych wywiadów w tej sprawie. Udało nam się jednak z nim skontaktować, niestety nie poznaliśmy listy zarzutów, które kieruje w stronę wójta - mają one zostać opublikowane po decyzji Komisarza Wyborczego.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE