Do tego niecodziennego zdarzenia doszło po godz. 3 w nocy na alei Wyszyńskiego w Bełchatowie. Patrol policji został wezwany w okolicę ronda u zbiegu z al. Jana Pawła II, gdzie na środku ulicy stał zaparkowany volkswagen polo. Policjanci na przednich siedzeniach zastali śpiącego pijanego kierowcę.
- W rozmowie ze świadkami zdarzenia policjanci ustalili, że jadąc od ulicy Wyszyńskiego zwrócili uwagę na volkswagena polo, który stał na ulicy z włączonym silnikiem – mówi Iwona Kaszewska z KPP w Bełchatowie.
Jak relacjonuje, kierowca auta opierał głowę o kierownicę. Świadkowie podbiegli do kierowcy, aby sprawdzić czy mężczyzna nie potrzebuje pomocy. Wówczas wyczuli silną woń alkoholu. Dobudzili kierowcę i zabrali mu kluczyki ze stacyjki, które przekazali policjantom.
Badanie stanu trzeźwości wykazało, że miał blisko promil alkoholu w organizmie. Policji tłumaczył, że alkohol pił w swoim mieszkaniu, skąd postanowił pojechać... do narzeczonej, ale ze zmęczenia usnął za kierownicą. 35-latek stracił prawo jazdy i usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności.