Aktywiści z Greenpeace domagają się, aby w ciągu najbliższych ośmiu lat zostały zamknięte wszystkie elektrownie spółki PGE GiEK - w tym również bełchatowski zakład, który jest największym tego typu obiektem, zasilanym węglem brunatnym w całej Europie. Obydwie strony już 18 maja spotkają się na sali sądowej. Proces o zmiany klimatu rozpocznie się w Sądzie Okręgowym w Łodzi. Wcześniej spółka PGE GiEK próbowała mediacji, aby polubownie rozstrzygnąć spór, jednak po zaledwie jednym spotkaniu, zostały one zakończone.
Greenpeace domaga się, aby spółka zrezygnowała z nowych inwestycji węglowych oraz wdrożyła strategię ograniczenia emisji gazów cieplarnianych – tak aby najpóźniej w 2030 r. doprowadzić do ich zerowej emisji z instalacji opalanych węglem.
Koncern PGE GiEK tuż przed rozpoczęciem procesu, pozew ze strony aktywistów określa jako "bezprecedensowy atak na suwerenność energetyczną Polski". Spółka twierdzi, że według jej informacji, nigdy dotąd, w żadnym innym kraju UE, Greenpeace nie zażądał zamknięcia wszystkich konwencjonalnych aktywów wytwórczych w tak krótkim czasie. Tymczasem są w Europie kraje, które emitują więcej dwutlenku węgla niż Polska.
PGE GiEK uważa, że wyłączenie elektrowni, które dziś pokrywają ok. 36 proc. krajowego zapotrzebowania na energię elektryczną, w tak krótkim czasie całkowicie zdestabilizowałoby polski system energetyczny doprowadzając do przerw w dostawie energii oraz kilkukrotnego wzrostu jej cen.
- Tak duże i gwałtowne obniżenie mocy zainstalowanych nie pozostałoby bez wpływu na rynek energii w całej Unii Europejskiej. Pozew organizacji Greenpeace można interpretować więc nie tylko jako działanie na szkodę polskiej gospodarki i polskich obywateli oraz atak na krajową suwerenność energetyczną, ale również jako chęć zachwiania stabilnością gospodarki całej Unii Europejskiej - informuje PGE GiEK.Koncern podkreśla, że w związku z wojną na Ukrainie, budowanie bezpieczeństwa wiąże się z dodatkowymi wyzwaniami i kosztami.
- Tym bardziej zadziwiająca jest postawa Fundacji Greenpeace, która domaga się wyłączenia krajowych elektrowni zasilanych przede wszystkim polskim paliwem pochodzącym z dwóch kopalń węgla brunatnego w Bełchatowie i w Turowie oraz z krajowych kopalń węgla kamiennego. Elektrownie te w 2021 r. dostarczyły energię do niemal co drugiego odbiorcy w Polsce - do gospodarstw domowych, obiektów użyteczności publicznej, firm, samorządów - dodaje PGE GiEK.Według PGE GiEK, spełnienie żądań Greenpeace miałoby katastrofalne skutki zarówno na płaszczyźnie społecznej, ekonomicznej, ale też dla bezpieczeństwa energetycznego Polski. Spowodowałaby uzależnienie się Polski od energii pochodzącej z zagranicznych źródeł i częstokroć wytwarzanej z wysokoemisyjnych surowców importowanych spoza Unii Europejskiej.
- Dziś, bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, potrzebujemy w polskiej energetyce stabilności i samowystarczalności energetycznej i stanowczo sprzeciwiamy się każdemu działaniu, które godzi w bezpieczeństwo Polski, również to energetyczne, oraz w jej pozycję na mapie Europy – podaje PGE GiEK.