Oszuści wciąż próbują naciągać starsze osoby metodą „na policjanta”. Przekonał się o tym 81-letni mieszkaniec Bełchatowa, który niczego nie podejrzewając, wypłacił z banku 20 tysięcy złotych po rozmowie telefonicznej ze złodziejami… podającymi się za policjantów. Do przejęcia ogromnej kwoty pieniędzy nie doszło tylko dzięki czujności córki seniora, która mieszka w Warszawie. Kobieta zadzwoniła do bełchatowskiej policji i poinformowała, że do jej rodziców mieszkających samotnie w Bełchatowie, dzwoni osoba podająca się za policjanta.
- Okazało się, że do małżeństwa seniorów, na ich numer stacjonarny, zadzwonił mężczyzna, który przedstawił się jako funkcjonariusz policji. Mężczyzna twierdził, że zatrudniony jest w komendzie w Warszawie, podał imię i nazwisko oraz numer służbowy. Dzwonił z zastrzeżonego numeru telefonu. Fałszywy policjant wypytywał seniora o majątek i środki finansowe zgromadzone na rachunku bankowym – relacjonuje Iwona Kaszewska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bełchatowie.
Oszust przez telefon skłamał, że wspólnie z innymi policjantami pracuje nad zorganizowaną grupą przestępczą, która kradnie osobom pieniądze z kont bankowych. Przekonywał, że konto seniorów jest zagrożone, w związku z czym zażądał pomocy.
- Miała ona polegać na wyciągnięciu przez seniora pieniędzy z konta i przekazaniu ich w wyznaczonym miejscu rzekomemu policjantowi. To typowy scenariusz oszustwa metodą na tzw. policjanta – mówi Iwona Kaszewska.
Jak dodaje, oszust dla uwiarygodnienia poprosił, aby mężczyzna nie rozłączając się zadzwonił na numer 997 twierdząc, że rozmówca usłyszy oficera dyżurnego policji. Senior zmanipulowany przez przestępcę postępował zgodnie z jego wskazówkami. Nie rozłączając się, nie przerywając rozmowy, wykręcił numer 997. Usłyszał wówczas innego mężczyznę, również podającego się za policjanta.
- Na szczęście o całej sytuacji została poinformowała córka seniorów. Kobieta zachowała czujność i natychmiast zaalarmowała policję – informuje rzeczniczka policji.
Dzięki błyskawicznej interwencji kryminalnych nie doszło do oszustwa. Policjanci odnaleźli seniora, który z gotówką wychodził właśnie z banku. Miał przy sobie 20 tysięcy złotych. Jak twierdził, chciał pomóc policji, dlatego jedzie w umówione miejsce, aby przekazać swoje pieniądze policjantom z Warszawy, którzy pracują nad ważną sprawą i rozpracowują grupę przestępców.
- Tę historię jako ostrzeżenie przed bezwzględnością i podstępnym działaniem oszustów dedykujemy nie tylko osobom starszym, ale przede wszystkim ich rodzinom. Koniecznie rozmawiajmy z naszymi bliskimi o takich zagrożeniach – przestrzega bełchatowska policja.
Komentarze (0)