Sytuacja miała miejsce w piątek, 8 listopada w godzinach wieczornych. Na jeden z parkingów na os. Dolnośląskim runęła latarnia uliczna. Tylko przypadek sprawił, że żadne z zaparkowanych kilka metrów od niej aut, nie zostało uszkodzone. Szczęśliwie nikt też tamtędy akurat nie przechodził. Na miejsce wezwano patrol straży miejskiej. Strażnicy przy pomocy przybyłego elektryka zabezpieczyli latarnie i usunęli ją z terenu parkingu. Prawdopodobną przyczyną zdarzenia była korozja, która sprawiła że latarnia zawaliła się pod własnym ciężarem.
Mieszkańcy okolicznych bloków nie kryli oburzenia w związku z zaistniałym faktem. Zdziwienie wyrażali z faktu, że nikt nie skontrolował odpowiednio wcześniej stanu technicznego elementów miejskiej infrastruktury.
- To jest skandal, że nikt nie zwrócił uwagi na to, że latarnię przeżarła korozja. Czy ktoś te sprawy kontroluje? Mogli tamtędy iść ludzi. To mogło się skończyć tragicznie - komentuje jeden mieszkańców wsiadający do auta w na parkingu, gdzie doszło do zdarzenia.