reklama
reklama

Ogromny pożar w najbogatszej gminie w Polsce. Płonęła hala w jednym z zakładów [FOTO, VIDEO]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Ogromny pożar w najbogatszej gminie w Polsce. Płonęła hala w jednym z zakładów [FOTO, VIDEO] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
30
zdjęć

Udostępnij na:
Facebook
WydarzeniaW środku nocy doszło do pożaru hali produkcyjnej firmy Makani w Żłobnicy (gmina Kleszczów). Z ogniem walczyło aż 21 zastępów straży pożarnej. Zawalił się dach ogromnego obiektu. Straty nie są jeszcze znane…
reklama

Ogień w hali firmy Makani, która zajmuje się m.in. produkcją zup i bulionów, pojawił się we wtorek (13 sierpnia) tuż po godzinie 22. To wtedy strażacy otrzymali zgłoszenie o tym, że zauważono dym z hali produkcyjnej w strefie przemysłowej Żłobnicy przy ulicy Milenijej.

Kiedy pierwsze zastępy strażaków dotarły na miejsce okazało się, że cała hala produkcyjno-magazynowa objęta jest już pożarem. Ogień nie wdarł się jedynie do części administracyjnej.

- Strażacy przystąpili do działań gaśniczych i dosyłane były kolejne zastępy. W kulminacyjnym momencie w akcji brało udział 21 zastępów i łącznie 70 strażaków z powiatu bełchatowskiego – mówi Michał Wieczorek, rzecznik prasowy straży pożarnej w Bełchatowie.

reklama

Na miejscu pojawiła się też jednostka z Pajęczna oraz pluton chemiczny strażaków z Łodzi.

- Konieczne było przebadania wód, które podczas gaszenia wydobywały się z zakładu. Strażacy musieli sprawdzić, czy nie mają jakiś zanieczyszczeń oraz czy atmosfera wokół zakładu była bezpieczna – mówi Michał Wieczorek.

Strażacy z ogromnym pożarem walczyli przez całą noc. W chwili obecnej nadal prowadzone są działania w Żłobnicy.  Na miejscu pogorzelisko dogasza łącznie 10 zastępów.

- Podczas pożaru doszło do zawalenia dachu do środka. Z uwagi na to, była to bardzo utrudniona akcja gaśnicza. Będziemy przygotowywać się do rozbierania konstrukcji i dogaszania zarzewia pożaru – mówi Wieczorek.

reklama

Jak dodaje, większość hali była objęta pożarem. Spłonęło około 3 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni. Na chwilę obecną nie są znane przyczyny pożaru i skala strat. Na miejscu nie było żadnych osób poszkodowanych.

- W chwili wybuchu pożaru nikt tam nie pracował. Obok znajdował się tylko stróż – mówi Wieczorek.

 

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama