Ogień w hali firmy Makani, która zajmuje się m.in. produkcją zup i bulionów, pojawił się we wtorek (13 sierpnia) tuż po godzinie 22. To wtedy strażacy otrzymali zgłoszenie o tym, że zauważono dym z hali produkcyjnej w strefie przemysłowej Żłobnicy przy ulicy Milenijej.
Kiedy pierwsze zastępy strażaków dotarły na miejsce okazało się, że cała hala produkcyjno-magazynowa objęta jest już pożarem. Ogień nie wdarł się jedynie do części administracyjnej.
- Strażacy przystąpili do działań gaśniczych i dosyłane były kolejne zastępy. W kulminacyjnym momencie w akcji brało udział 21 zastępów i łącznie 70 strażaków z powiatu bełchatowskiego – mówi Michał Wieczorek, rzecznik prasowy straży pożarnej w Bełchatowie.
Na miejscu pojawiła się też jednostka z Pajęczna oraz pluton chemiczny strażaków z Łodzi.
- Konieczne było przebadania wód, które podczas gaszenia wydobywały się z zakładu. Strażacy musieli sprawdzić, czy nie mają jakiś zanieczyszczeń oraz czy atmosfera wokół zakładu była bezpieczna – mówi Michał Wieczorek.
Strażacy z ogromnym pożarem walczyli przez całą noc. W chwili obecnej nadal prowadzone są działania w Żłobnicy. Na miejscu pogorzelisko dogasza łącznie 10 zastępów.
- Podczas pożaru doszło do zawalenia dachu do środka. Z uwagi na to, była to bardzo utrudniona akcja gaśnicza. Będziemy przygotowywać się do rozbierania konstrukcji i dogaszania zarzewia pożaru – mówi Wieczorek.
Jak dodaje, większość hali była objęta pożarem. Spłonęło około 3 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni. Na chwilę obecną nie są znane przyczyny pożaru i skala strat. Na miejscu nie było żadnych osób poszkodowanych.
- W chwili wybuchu pożaru nikt tam nie pracował. Obok znajdował się tylko stróż – mówi Wieczorek.
Komentarze (0)