W Bełchatowie, tak jak w wielu miastach w Polsce, odbyła się uroczystość upamiętniająca 79. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Punktualnie o godz. 17 w całym mieście zawyły syreny, przypominając godzinę „W”. Wielu mieszkańców na minutę zatrzymało się, aby w zadumie wspomnieć i oddać hołd tym, którzy zginęli w powstaniu. Główne uroczystości odbyły się na placu przed kościołem przy ulicy Kościuszki, gdzie złożono kwiaty pod Pomnikiem Pamięci Bełchatowian, a wzdłuż ulicy Kościuszki odpalono race. Zebrani zaśpiewali hymn i pomodlili się za poległych. Nie zabrakło też miejsca na przemowy i chwilę refleksji.
- Spójrzcie w prawo, w lewo, na swoich kolegów. Wy też moglibyście być przedstawicielami Polski Podziemnej i walczącej Warszawy. Bo walczyło całe społeczeństwo – od inteligencji, przez robotników, po przedstawicieli różnych partii i ugrupowań społecznych. Można powiedzieć, że w Powstaniu Warszawskim walczyli ludzie różnych wyznań i religii, różnych orientacji politycznych. Ale mieli jeden, wspólny cel – niepodległą Polskę – powiedział do zebranych Łukasz Politański, wiceprezydent Bełchatowa.
Podobnie, jak w ubiegłych latach, w okolicy urzędu miasta i MCK PGE Gigantów Mocy ustawiono symboliczne krzyże z nazwiskami poległych powstańców, a harcerze rozdawali kartki z kalendarza z symboliczną datą 1 sierpnia.
Powstanie Warszawskie rozpoczęło się 1 sierpnia 1944 roku i trwało 63 dni. Zryw niepodległościowy został okupiony krwią wielu walczących patriotów. Podczas walk zginęło ok. 16 tys. powstańców. Według szacunków wymordowanych przez hitlerowców zostało od 150 do nawet 200 tysięcy mieszkańców Warszawy.
Komentarze (0)