Piotr Grochulski, szef bełchatowskiej prokuratury rejonowej, pod nadzorem której prowadzone jest śledztwo wyjaśnia:
- Śmierć kobiety nastąpiła na skutek wielonarządowego urazu. Póki nie otrzymamy wyników badań toksykologicznych, trudno powiedzieć czy kobieta była pod wpływem alkoholu
Pod wpływem alkoholu z pewnością był przyjaciel kobiety, który przebywał z nią feralnego wieczoru w domu. Jak wynika z relacji świadka, który parkował samochód na parkingu tuż obok miejsca zdarzenia, na balkonie doszło między obojgiem do szamotaniny.
- Kobieta miała zasinione ramiona, co może potwierdzać wersję jej partnera, który zeznał, że próbował łapać kobietę i ściągać ją z barierki balkonu do mieszkania. Potwierdza to też inny świadek. Innych obrażeń, które mogłyby wskazywać na przemoc nie ma – mówi Piotr Grochulski.
Jak zaznacza prokurator w tej chwili śledczy rozpoczynają długotrwałą analizę procesową biorąc pod uwagę badania toksykologiczne, analizę już zebranego materiału dowodowego i przesłuchując kolejnych świadków. W tej chwili prokuratura nie wyklucza żadnej wersji, ale nie stawia też nikomu zarzutów.
- Śledztwo trwa, jest sprawdzany szereg wątków prawno-karnych trudno jednoznacznie definiować o przyczynach śmierci – kończy prokurator Grochulski.