Obecnie Polska Grupa Energetyczna zatrudnia łącznie ok. 42 tys. osób. Tylko w bełchatowskich zakładach – kopalni i elektrowni – jest to odpowiednio ok. 4,5 tys. i 3 tys. pracowników. Wszystko na to wskazuje, że wraz z zapowiedziami zmiany kierunku transformacji w stronę zielonej energii, władze energetycznego giganta postanowiły znacząco odchudzić załogę. Według prognoz PGE do 2030 r. zatrudnienie ma zmniejszyć się o 15 proc. czyli ok. 6,3 tys. osób. Bardziej szokujące wydają się zapowiedzi redukcji liczby pracowników do 2050 r. W ciągu 30 lat ich liczba ma zmniejszyć się o połowę czyli o 21 tysięcy pracowników.
Z zapowiedzi PGE wynika, że aby sprostać wyzwaniom wynikającym z transformacji i konkurencji, koncern będzie doskonalić "efektywność funkcjonowania". Spółka planuje obniżenie tzw. kosztów stałych o 15 proc. do 2025 r. oraz o 25 proc. do 2030 r. w stosunku do stanu z 2019 r.
- Profil działalności będzie ewoluował w kierunku wymagającym mniejszej pracochłonności i zmiany kluczowych kompetencji. Dźwignią poprawy sprawności funkcjonowania grupy będzie efektywny obszar ICT zapewniający automatyzację i cyfryzację procesów – poinformowała Polska Grupa Energetyczna.
Spółka zaznacza też, że na zmniejszenie zatrudnienia wpłyną też... trendy demograficzne. W kopalniach i elektrowniach załoga jest bowiem coraz starsza i z każdym rokiem coraz więcej pracowników odchodzi na emerytury. Podobnie jest w bełchatowskich zakładach, gdzie średnia wieku wśród górników i energetyków przekracza 50 lat.
Koncern założył również, że rozwój kadr ukierunkowany będzie na obszar energetyki odnawialnej i nowoczesnych usług energetycznych. Przypomnijmy, że spółka w strategii do 2030 roku nie zamierza dokonywać nowych inwestycji w aktywa węglowe, dotyczy to zarówno wytwarzania, jak i wydobycia. Natomiast skupić zamierza się na energetyce odnawialnej, transformacji ciepłownictwa i infrastrukturze sieciowej. Łączne planowane nakłady inwestycyjne w latach 2021-2030 wyniosą 75 miliardów złotych z czego ok. 50 proc. przypada na rozwój odnawialnych źródeł energii (morskie i lądowe farmy wiatrowe, fotowoltaika, zeroemisyjne źródła kogeneracyjne).
Plany redukcji zatrudnienia krytykują organizacje związkowe z kopalni i elektrowni. Ich zdaniem bez masowych zwolnień się nie obędzie.
- W wyniku zmiany przyjętego przez Was kursu polityki energetycznej będzie dochodziło do masowych zwolnień, co w skutkach doprowadzać będzie do ludzkich tragedii. Pokazuje to tylko butę i pychę władzy, która nie liczy się z ludźmi – napisali związkowcy z KWB Bełchatów i Elektrowni Bełchatów w liście do zarządu PGE.
Niewykluczone, że już w przyszłym tygodniu w bełchatowskiej kopalni przeprowadzony zostanie 2-godzinny strajk ostrzegawczy. Związki zawodowe zapowiadają referendum wśród załogi w sprawie strajku generalnego. Liderzy związków wskazują, że przyjętą przez PGE strategię Bełchatów odczuje wyjątkowo mocno, bo ucierpią nie tylko górnicy i energetycy, ale również kilka tysięcy pracowników spółek zależnych PGE, działających na terenie kopalni i elektrowni.
- Decyzja o wydzieleniu aktywów węglowych (kopalni i elektrowni) spowoduje likwidację spółek, w których też będzie dochodziło do masowych zwolnień, a to są tragedię i dramaty całych rodzin – mówi Leszek Skowronek, przewodniczący MZZ "Sierpień 80" w KWB Bełchatów.