Akcja gaśnicza rozpoczęła się tuż przed północą, o 23.55, na miejsce pożaru zostały skierowane cztery zastępy straży. Ogień, z racji tego, że pojawił się w drewnianych szopach bardzo szybko zaczął się rozprzestrzeniać – już nawet objął dach pobliskiego budynku, w którym siedzibę ma miejska jadłodajnia.
- Szczęśliwe bardzo szybko udało się opanować płomienie i pożar nie rozprzestrzenił się na sąsiednie zabudowania. Co najważniejsze, w tym zdarzeniu nikt nie został poszkodowany – mówi Wojciech Maciejewski z PSP w Bełchatowie
Świadkowie zdarzenia, którzy przesłali do naszej redakcji nagrania podkreślają, że w pewnym momencie w płonących komórkach dochodziło do głośnych eksplozji. Najprawdopodobniej to zmagazynowane w szopach puszki po łatwopalnych farbach i klejach pod wpływem temperatury wybuchały – strażacy podkreślają, że nic innego na miejscu nie tworzyło zagrożenia dużej eksplozji.
Jak informują strażacy wstępną przyczyną pożaru było podpalenie.
Dziękujemy naszym czytelnikom: Łukaszowi i Damianowi za przesłane filmy.