reklama
reklama

Zakończyło się referendum strajkowe w KWB Bełchatów. Co dalej w sporze górników i energetyków z PGE?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Zakończyło się referendum strajkowe w KWB Bełchatów. Co dalej w sporze górników i energetyków z PGE? - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kopalnia i Elektrownia Zakończyło się głosowanie w referendum strajkowym w bełchatowskiej kopalni. Wstępnie wiadomo, że frekwencja przekroczyła wymagane 50 proc. Wyniki głosowania w całej grupie PGE będą znane najwcześniej w piątek, 27 listopada.
reklama

Pracownicy PGE wciąz głosują w referendum strajkowym. Wstępnie czas na to mieli do 20 listopada, jednak ze względu na trwającą pandemię głosowanie przedłużono o kilka dni. Referendum zakończyło się natomiast już w bełchatowskiej kopalni, gdzie jak udało się ustalić, frekwencja przekroczyła wymagany próg udziału 50 procent uprawnionych do głosowania pracowników. Przypomnijmy, że to ustawowy wymóg - referendum jest uznane za ważne, gdy weźmie w nim udział ponad połowa załogi. Z tego względu, że przeprowadzone jest ono na terenie całej grupy PGE, równie istotne będą wyniki z innych oddziałów.

- Szczegółowych wyników głosowania w kopalni nie podajemy, ponieważ czekamy na wyniki z całej grupy, które wstępnie mają być znane najwcześniej w najbliższy piątek - mówi Waldemar Lutkowski, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego w KWB Bełchatów.

Referendum strajkowe w PGE rozpoczęło się 3 listopada. W niektórych oddziałach koncernu głosowanie rozpoczęło się jednak z małym opóźnieniem ze względu na trwającą pandemię. Przypomnijmy, że w trwającym sporze zbiorowym związkowcy żądają od pracodawcy rozmów i uzgodnienia z pracownikami planowanych zmian. W najnowszej strategii PGE zapowiadany jest bowiem mocny zwrot w stronę zielonej energii przy jednoczesnym zminimalizowaniu roli węgla w produkcji prądu. Pllanowane są ogromne wydatki na budowę farm słonecznych i  elektrowni wiatrowych.

Koncern jasno deklaruje też, że chciałby wydzielić do nowego podmiotu kopalnie i elektrownie po to, aby mógł uzyskać finansowanie na tzw. zielone inwestycje. Na taki scenariusz nie chcą zgodzić się związkowcy, bo ich zdaniem zmiany odbiją się na górnikach i energetykach. Dlatego w swoich postulatach żądają zaprzestania działań, które mogą skutkować „uszczupleniem uprawnień pracowników”. Domagają się też utrzymania poziomu zatrudnienia, który wynika z tzw. porozumień etatyzacyjnych.

Zarówno PGE, jak i strona związkowa, przerzucają się odpowiedzialnością za brak dialogu. Związkowcy nie kryli też, że mieli spore kłopoty z organizacją referendum. Dyrekcja bełchatowskiej kopalni uznała bowiem, że ewentualny strajk pracowników będzie nielegalny. Dlatego też nie wydano związkowcom list pracowników i zabroniono oddelegowania części osób do przeprowadzenia głosowania. Koncern PGE GiEK stwierdził, że groźby związkowców i straszenie strajkiem w czasie pandemii są „skrajnie nieodpowiedzialne”.

O tym czy załoga PGE opowiedziała się za strajkiem powinno być wiadomo już w najbliższy piątek, 27 listopada. Wtedy mają być znane wstępne wyniki referendum. Czy wkrótce czeka nas strajk w bełchatowskich zakładach? Jeśli pracownicy będą na „tak”, to wówczas ostateczną decyzję podejmie Komitet Protestacyjno-Strajkowy.

- Strajk to nie jest decyzja na zasadzie: czy pójdę teraz po mleko do sklepu czy też nie. To jest wielka odpowiedzialność – mówi Waldemar Lutkowski.

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama