Do zmiany granic pomiędzy gminami Kleszczów i Bełchatów doszło 1 stycznia 2022 roku na skutek rozporządzenia Rady Ministrów. Dzięki temu drugi z samorządów przejął od najbogatszej gminy w Polsce tereny z Elektrownią Bełchatów, a także… znaczne wpływy z podatków, płaconych przez PGE. Tylko w tym roku, dzięki zmianie granicy, do budżetu gminy Bełchatów wpłynęło aż 69 mln zł z tytułu podatków od nieruchomości. Samorząd może liczyć też na podatki od osób prawnych i transportu, które budżet zasilą jednak znacznie mniejszą, bo kilkumilionową kwotą. Dzięki tak potężnemu zastrzykowi gotówki, gmina Bełchatów może pozwolić sobie na inwestycje w infrastrukturę drogową, remonty szkół, budowę kanalizacji czy też zakup nowych autobusów. Ogromną kwotą podzieliła się też z sąsiadami, zakładając Fundusz Wsparcia Lokalnego.
Kleszczów nie zamierza się poddawać...
Z utratą terenów i części pieniędzy nie zamierza się jednak pogodzić gmina Kleszczów, która wiosną tego roku złożyła w tej sprawie wniosek do Trybunału Konstytucyjnego. Wcześniej odbyło się referendum, w którym aż 97,8 proc. głosujących mieszkańców opowiedziało się przeciwko zmianie granic. Według władz gminy, Rada Ministrów przyjmując rozporządzenie w sprawie zmiany granic, nie posiadała kompletu wymaganych prawem dokumentów i nie chciała zaczekać na wyniki ogłoszonego referendum.
- Zasadnicza argumentacja naszego wniosku do trybunału jest taka: „Rada Ministrów wydając rozporządzenie nie dochowała wierności przepisom ustawy w zakresie zasięgnięcia opinii społeczności lokalnej” - argumentował Sławomir Chojnowski, wójt gminy Kleszczów.
Rzecznik Prawo Obywatelskich składa skargę
W ostatnich dniach o „granicznym sporze” pomiędzy samorządami znów zrobiło się głośno. Sprawą zainteresował się bowiem Rzecznik Praw Obywatelskich, który postanowił skierować skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. O interwencję w tej sprawie do RPO zwrócił się Związek Gmin Wiejskich RP.
- Zasadniczym motywem skargi jest zapewnienie możliwości sądowej kontroli tego rodzaju rozstrzygnięć. Wobec stabilnego w ostatnich latach kierunku orzecznictwa TK - z którego wynika ograniczenie trybunalskiej kontroli zmian granic wyłącznie do formalnej oceny zgodności tych rozporządzeń z normami ustaw i Konstytucji RP - materialną kontrolę zgodności z prawem zmian granic zdolne jest zapewnić wyłącznie sądownictwo administracyjne – informuje w komunikacie Rzecznik Praw Obywatelskich.
Rzecznik zaznaczył też, że podziela pogląd o „konieczności zapewnienia skutecznej kontroli sądowej takich rozstrzygnięć Rady Ministrów”. Jak podkreślił, dotychczas żaden organ, uprawniony do zainicjowania procesu legislacyjnego w celu kompleksowego rozstrzygnięcia problemu, nie podjął działań dla wykonania sygnalizacji Trybunału Konstytucyjnego.
W piśmie procesowym czytamy również, że Rzecznik składając skargę, nie kwestionuje ani rozporządzenia w sprawie zmiany granic, ani żadnego z jego elementów. Nie domaga się też „wyeliminowania rozporządzenia z systemu prawa ani, tym bardziej, odwrócenia skutku (zmiany granic), jaki wywołało jego wejście w życie”. Oczekuje natomiast dokonania przez sąd administracyjny oceny zgodności z przepisami prawa materialnego czynności poprzedzającej jego wydanie, tj. wypełnienia luki w zakresie trybunalskiej kontroli rozporządzeń wydawanych przez Radę Ministrów.
- Skutkiem orzeczenia sądu administracyjnego uwzględniającego niniejszą skargę byłoby stwierdzenie, że nie zostały spełnione materialne przesłanki zmiany granic gmin wynikające z ustawy, co z kolei może prowadzić do stwierdzenia niekonstytucyjności rozporządzenia przez Trybunał Konstytucyjny – czytamy w uzasadnieniu.
Jak podkreślono w piśmie, Rzecznik stoi na stanowisku, że Rada Ministrów „uchybiła wymogom stawianym jej przy podejmowaniu rozstrzygnięć takich, jak zaskarżone w niniejszej sprawie”. Zaznaczył, że w uzasadnieniu projektu rozporządzenia w sprawie zmiany granic, nie zawarto w ogóle odniesienia do takich kwestii jak jednorodność terytorium, czy więzi społeczne, gospodarcze i kulturowe.
Najpierw posłanka, później wojewoda
Przypomnijmy, że wniosek o zmianę granic gminy do MSWiA złożył we wrześniu 2021 r. wojewoda łódzki - Tobiasz Bocheński, który argumentował, że takie rozwiązanie ma zaradzić „niesprawiedliwości” w podziale ogromnych pieniędzy z PGE, jakie płyną do regionu. Uzasadniano to tym, że gmina Bełchatów ponosi również wszystkie koszty funkcjonowania kopalni i elektrowni, podobnie jak pobliski Kleszczów. Jesienią ub. roku w gminie Bełchatów przeprowadzono konsultacje społeczne w sprawie zmiany granic, podczas których blisko 99 proc. głosujących poparło ten pomysł, a frekwencja wyniosła 51,95 proc.
Warto podkreślić, że to był kolejny taki wniosek. Wcześniej „rozbioru Kleszczowa” domagała się posłanka Małgorzata Janowska w 2019 r. Wówczas rząd na taki pomysł się nie zgodził.
Komentarze (0)