„Polski Kuwejt” nie zamierza dawać za wygraną w sprawie terenów z bełchatowską elektrownią, które utracił na rzecz sąsiedniej gminy Bełchatów. Wójt zapowiedział walkę o przywrócenie poprzedniej granicy administracyjnej i do końca marca chce złożyć w tej sprawie wniosek do Rady Ministrów. Obecnie na terenie gminy Kleszczów trwają konsultacje społeczne, podczas których mieszkańcy głosują, czy są za powrotną zmianą granic.
– Sprawa dotyczy kwestii niezwykle ważnych dla nas i dla przyszłych pokoleń – apelował Dariusz Michałek tuż przed rozpoczęciem procedury konsultacji. – Przygotowaliśmy ankietę, która zawiera tylko jedno pytanie. Jako wójt, ale też jako mieszkaniec tej gminy, członek tej społeczności apeluję, byśmy wszyscy na to pytanie odpowiedzieli tak samo – zakreślając kratkę z wyrazem „TAK” – dodaje.
Przypomnijmy, że Kleszczów to najbogatsza gmina w Polsce, co zawdzięcza płaconym od wielu lat podatkom w związku z działalnością kopalni i elektrowni Bełchatów. Jednak pod koniec grudnia 2021 roku, decyzją rządu PiS, od gminy Kleszczów został wydzielony obręb Wola Grzymalina, gdzie zlokalizowana jest Elektrownia Bełchatów. Teren o powierzchni ponad 2 tys. hektarów przyłączono do gminy Bełchatów. Tłumaczono to tym, że w tej sposób należy „zaradzić niesprawiedliwości” w podziale ogromnych pieniędzy, jakie płynęły do samorządu w związku z działalnością energetycznego kompleksu.
Gra toczy się o miliony z PGE
W rezultacie Kleszczów musiał podzielić się wpływami. Po zmianie granicy do gminy Bełchatów rocznie wpływało ok. 60-70 mln zł z podatków od PGE, z czego sama gmina ma do dyspozycji ok. 40 mln zł. Pozostałą częścią kwoty dzieli się z sąsiadami i budżetem państwa, do którego musi odprowadzać tzw. „janosikowe” , jakie muszą płacić najbogatsze gminy.Nowa granica i wpływy z podatków sprawiły, że gmina Bełchatów zaczęła funkcjonować w zupełnie nowej finansowej rzeczywistości, bowiem nie brakowało pieniędzy na inwestycje, a dzięki milionom z PGE można było budować potrzebną infrastrukturę m.in. drogi, kanalizację, wodociągi, szkoły czy świetlice wiejskie. Nie powinno więc dziwić, że zapowiedzi gminy Kleszczów, zaniepokoiły sąsiadów w gminie Bełchatów. W sprawie zmiany granicy wypowiedzą się też jej mieszkańcy.
Rada gminy zatwierdziła konsultacje
Podczas ostatniej sesji Rada Gminy Bełchatów jednomyślnie podjęła uchwałę o rozpoczęciu konsultacji społecznych. Głosujący odpowiedzą na pytanie, czy są za zachowaniem granic gminy w obecnym kształcie, tj. wraz z obrębem geodezyjnym Wola Grzymalina, obejmującym tereny Elektrowni Bełchatów oraz tereny przemysłowe. Konsultacje rozpoczną się 3 lutego i potrwają do 3 marca.
- Jesteśmy zmuszeni przeprowadzić konsultacje społeczne w tej sprawie dlatego, że Wójt Gminy Kleszczów złożył wniosek w przedmiocie zmian granic pomiędzy Gminą Kleszczów, a Gminą Bełchatów – mówi Konrad Koc, wójt gminy Bełchatów. – Przeprowadzenie tych konsultacji w Gminie Bełchatów to oblig ustawowy. Ale pamiętajmy, że dla nas, mieszkańców gminy Bełchatów, to również okazja, by pokazać naszą determinację i wolę utrzymania granic w obecnym kształcie. Pamiętajmy, że gra toczy się o bardzo wysoką stawkę – podkreśla wójt.
Podczas obrad radni wielokrotnie podkreślali, że bez względu na różnice w innych kwestiach, konsultacje i walka o utrzymanie granic wymagają jednomyślności i wspólnego działania.
- Nikogo nie trzeba chyba przekonywać, jakie znaczenie dla naszej gminy oraz dla samorządów, które co roku wspieramy, ma utrzymanie granic gminy w dotychczasowym kształcie – mówi Rafał Furczyński, przewodniczący Rady Gminy Bełchatów. – Teraz my, radni, musimy zaangażować się w proces konsultacji właśnie po to, by miały one jak najszerszy zakres i jak najwięcej mieszkańców wzięło w nich udział.
Wójt gminy Bełchatów nie owija w bawełnę i przyznaje, że wspólnie z mieszkańcami będą wystarczająco zdeterminowani, aby walczyć o pozostawienie obecnej granicy. Grozi nawet blokadą dróg i paleniem opon.
Zmiana granicy to katastrofa finansowa dla gminy
Koc podkreśla również, że zmiana granic powinna nastąpić już 10 lat wcześniej, a wtedy gmina i miasto Bełchatów byłyby w zupełnie innym miejscu jeśli chodzi o infrastrukturę i rozwój. Wspomina też o zwiększającej się liczbie mieszkańców gminy Bełchatów. W ciągu 5 lat przybyło aż 1,5 tysiąca osób, co jest najlepszym wynikiem w województwie. Wójt zaznacza jednocześnie, że nawet po zmianie granic w 2021 roku, Kleszczów wciąż jest najbogatszą gminą wiejską w kraju.Konrad Koc, pytany o ewentualny czarny scenariusz i cofnięcie decyzji o zmianie granic, przyznaje wprost, że byłoby to katastrofą dla gminy Bełchatów. Samorząd w ostatnim czasie rozpoczął wiele inwestycji, a podpisane umowy są warte dziesiątki milionów złotych.
- Zakontraktowane umowy na realizację inwestycji są na tak olbrzymie sumy, że bez tego dochodu nie jesteśmy w stanie tego zrobić i wtedy ogłaszamy upadłość. To oczywiście teoria, ale jest taka możliwość. To wtedy gminy nie ma – mówi wójt Koc.
Komentarze (0)