Od momentu ustawienia specjalnych wieszaków w różnych punktach miasta, czyli od początku grudnia 2018, niemal codziennie można było zobaczyć dziesiątki „nowych” ubrań, które szybko znajdowały nowych właścicieli. W specjalnych pojemnikach z trudem mieściły się pozostawione czapki, szaliki i ciepłe swetry.
- Codziennie z naszych wieszaków znikało kilka kurtek czy swetrów, lecz w ich miejsce ciągle pojawiały się nowe. A to wszystko dzięki zaangażowaniu mieszkańców miasta i chęci niesienia pomocy potrzebującym. Cieszymy się na tak duży odzew na naszą akcję - podkreślają pracownicy bełchatowskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej
Zima to dla bezdomnych i ubogich najgorszy czas w roku. Temperatury poniżej zera mogą być dla nich zabójcze, dlatego akcja „Wymiany ciepła” jest tak potrzebna. Dzięki niej każdy mógł zostawić swoje niepotrzebne ubranie na specjalnych wieszakach, z których każdy potrzebujący mógł wziąć coś dla siebie. Największym zainteresowaniem cieszyły się swetry, kurtki, płaszcze, czyli wszystko, co pomoże przetrwać zimę.
Najczęściej potrzebujący korzystali z punktu wymiany ciepła w bełchatowskim MOPS oraz przy miejskiej jadłodajni. Także z całodobowego wieszaka przy ul. Czaplinieckiej szybko znikały ubrania, zwłaszcza w okresie mrozów.
- Dziękujemy wszystkim mieszkańcom Bełchatowa, którzy zaangażowali się w pomoc potrzebującym. Jak się okazuje, mieszkańcy Bełchatowa mają nie tylko wielkie szafy, lecz także wielkie serca. Dzięki nim osoby potrzebujące mogły się ogrzać w mroźne dni nie tylko ciepłymi ubraniami, lecz także ciepłem płynącym z chęci pomagania – podsumowuje Grzegorz Zegarek, prezes spółki PEC.
Z końcem marca pozostałe w punktach ubrania zostaną przewiezione do całorocznego punktu w bełchatowskim MOPS, gdzie poczekają na kolejną zimę. Miejska Jadłodajnia działająca przy Fundacji Solidarni również obiecała kontynuować tę dobrą i, jak się okazuje, potrzebną ideę. W końcu wymiana ciepła wcale nie musi kończyć się wraz z ustaniem mrozów.