Wczoraj około 16-tej policjanci dostali wezwanie do jednego z domów w centrum Radomska. Ze zgłoszenia wynikało, że babcia nieprawidłowo sprawowała opiekę nad swoim wnukiem. Mundurowi na miejscu wskazanym w zgłoszeniu zastali rodziców 4 - miesięcznego chłopca oraz 40 - letnią babcię i jej 45 - letniego konkubenta.
- Z relacji rodziców chłopca wynikało, że około godziny 14.00 pozostawili oni dziecko z babcią. Kiedy wrócili do domu około 16.00 zauważyli na główce niemowlaka zasinienie. Natychmiast zaalarmowali służby. Policjanci zbadali stan trzeźwości osób przebywających w domu. Rodzice chłopca byli trzeźwi, natomiast babcia miała w organizmie 2,7 promila alkoholu a jej towarzysz 2,8 promila – wyjaśniają policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Radomsku
Oboje „opiekunowie” nie byli w stanie logicznie wytłumaczyć w jakich okolicznościach doszło do urazu głowy. Najprawdopodobniej, chłopiec wyślizgnął się z rąk kompletnie pijanej babci. Dziecko wraz z matką zostało przewiezione do bełchatowskiego szpitala.
- W środę, 24 stycznia po godzinie 18.30 do bełchatowskiego szpitala przywieziono 4-miesięczne dziecko z urazem głowy. Lekarze po przeprowadzeniu niezbędnych badań, w tym badania ultrasonograficznego głowy, stwierdzili, że uraz główki jest powierzchowny, a stan dziecka nie wymaga hospitalizacji. Po badaniach maluch wrócił do domu - mówi Katarzyna Babczyńska, rzecznik prasowy Szpitala Wojewódzkiego im. Jana Pawła II w Bełchatowie.
Nietrzeźwa para trafiła do policyjnego aresztu. Choć skończyło się na powierzchownych obrażeniach, to wszystko wskazuje na to, że 40 – letnia radomszczanka usłyszy zarzut narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Grozi jej nawet do 5 lat pozbawienia wolności, a to ze względu, że ciążył na niej obowiązek opieki nad dzieckiem.