W piątkowy wieczór, 4 stycznia po godzinie 19.00 dyżurny dyżurny bełchatowskiej policji otrzymał zgłoszenie o zdarzeniu w miejscowości Kurówek w gminie Zelów.
- Zgłaszający podał, że kierujący oplem astrą, jadący z przeciwnego kierunku, wpadł w poślizg i obracając się wokół własnej osi wjechał do przydrożnego rowu. Świadek odjechał z miejsca zdarzenia kiedy upewnił się, że kierowcy nic się nie stało – informuje Iwona Kaszewska z KPP w Bełchatowie
Mieszkaniec gminy Zelów, 44-letni mężczyzna nie ucierpiał, ale policyjne badanie alkomatem wykazało, że miał prawie 2 promile alkoholu. Już usłyszał zarzut, grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności, wysoka grzywna oraz zakaz prowadzenia pojazdów. Z identycznymi konsekwencjami może się liczyć 48-letni mieszkaniec Bełchatowa, którego rankiem, 5 stycznia policjanci przyłapali na gorącym uczynku.
- Policjanci z bełchatowskiej drogówki zauważyli volkswagena golfa, którego kierujący na widok radiowozu pośpiesznie zaparkował pojazd i szybkim krokiem zaczął się oddalać. Już po chwili okazało się, że 48-letni mieszkaniec Bełchatowa chciał uniknąć odpowiedzialności za kierowanie autem w stanie nietrzeźwości. Policyjne badanie wykazało, że nieodpowiedzialny kierowca miał w organizmie prawie promil alkoholu – wyjaśnia Kaszewska