Policja z plagą włamań zmaga się od początku lutego. Co znamienne, problem dotyczy nie tylko naszego powiatu, ale także sąsiednich - piotrkowskiego, wieluńskiego czy pajęczańskiego. We wszystkich przypadkach, niezależnie od lokalizacji schemat działania jest praktycznie ten sam - wyważone okno tarasowe, kradzież biżuterii, pieniędzy i ogromny bałagan po złodziejskim procederze rabusiów. Ostatnie dwa włamania w okolicach Bełchatowa miały miejsce w Kałdunach - do jednego doszło 30 marca, drugie kilka dni wcześniej, w sobotę 24.
Policja podkreśla, że na komendę wpływa dużo zgłoszeń o autach, które wolno przejeżdżając przez ulice miasta bądź wsi budzą niepokój mieszkańców.
- Mogę zapewnić, że każdy sygnał jest przez nas skrupulatnie sprawdzany. Dziękujemy za tą czujność, nadal o nią apelujemy, prosząc o baczne obserwowanie miejsca zamieszkania i jego okolicy - mówi nam Ewelina Maciejewska z bełchatowskiej komendy policji
Bezskuteczne działania służb elektryzują lokalne społeczności, które często na portalach społecznościowych umawiają się na wspólne obywatelskie patrole.