Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w piątek, 5 sierpnia, o godzinie 19:30 w Kleszczowie. Kierujący citroenem mężczyzna wjechał do rowu na ulicy Sportowej. Całe zdarzenie widzieli świadkowie, którzy podejrzewając, że kierowca jest pijany, poinformowali policję. Funkcjonariusze po przybyciu na miejsce zastali samochód i stojącego przy nim mężczyznę, którego wygląd zgadzał się z rysopisem podanym przez zgłaszającego.
- Rozpytywany na okoliczność zdarzenia okoliczności zdarzenia początkowo wszystkiemu zaprzeczał. Tłumaczył, że to nie on kierował pojazdem. Ostatecznie jednak przyznał, że jest kierowcą citroena i wypił jedynie niewielką ilość alkoholu – przekazuje Iwona Kaszewska, rzecznik bełchatowskiej policji.
Po przeprowadzonym przez policjantów badaniu okazało się, że 37-letni mieszkaniec gminy Kleszczów miał prawie 2,5 promila alkoholu w organizmie. W tym samym czasie w bełchatowskiej komendzie pojawili się zgłaszający, którzy byli świadkami zdarzenia.
- Poinformowali, że jadąc rowerami, byli świadkami, jak kierowca citroena nie trzymał toru jazdy, jechał w sposób świadczący, że jest nietrzeźwy. Finalnie wjechał do przydrożnego rowu. W takiej sytuacji zatrzymali się, aby sprawdzić, czy kierowca nie potrzebuje pomocy. Kiedy wyczuli od niego zapach alkoholu, o wszystkim poinformowali policję – relacjonuje Kaszewska.
Kierowca citroena w wyniku tego zdarzenia stracił prawo jazdy. Grozi mu również kara do 2 lat pozbawienia wolności oraz konsekwencje finansowe.
Komentarze (0)