reklama

Kampania wyborcza nabiera tempa. Kandydaci tracą głowy...

Opublikowano:
Autor:

Kampania wyborcza nabiera tempa. Kandydaci tracą głowy... - Zdjęcie główne

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaDo wyborów samorządowych pozostał niespełna miesiąc. 21 października wybierzemy prezydentów, wójtów, burmistrzów i radnych. Listy tych ostatnich wymienionych już poznaliśmy z początkiem minionego tygodnia. Nie trzeba jednak czekać do oficjalnej rejestracji w PKW, by wiedzieć kto na jaki urząd będzie startował. Większość kandydatów i komitetów ruszyło z kampanią wyborczą kilka, a nawet kilkanaście dni temu.

Banery, bilbordy, plakaty, ulotki, do tego kampanie w prasie i na internetowych forach - kandydaci „atakują” nas już z każdej strony. Jak się okazuje, sami też padają ofiarą chuligańskich wybryków. Na przykład jednego z kandydatów pozbawiono... głowy. Co ciekawe, jak zauważa sam „wycięty”, baner umieszczony w Grocholicach został powycinany z chirurgiczną wręcz precyzją.

- Widać, że ktoś nie poradził sobie z emocjami. Wiem, że trudny i pełen napięcia okres jest w mieście i rozumiem chwilowe słabości. Kochani wychodzę z założenia, że szanować należy wszystkich kandydatów na radnych i prezydenta – pisał na swoim oficjalnym profilu na FB Grzegorz Gryczka

To pierwszy, ale jak wskazują doświadczenia minionych lat, z pewnością nie ostatni incydent kampanijnej walki w publicznej przestrzeni. Wzajemne zaklejanie plakatów wyborczych, dewastacje banerów i szyldów, to „standardowe” elementy wyborczej walki, nie ukrywajmy nie raz poniżej pasa.

Na aktywność wyborczą zaczynają skarżyć się też sami mieszkańcy. Dzwonią do redakcji żaląc się na materiały wyborcze w skrzynkach pocztowych.

- Zaglądając do skrzynki, w której spodziewam się konkretnej korespondencji znajduję - nie ukrywajmy - śmieci. Często lądują one na podłodze naszych klatek schodowych i zamiast zachęcać do oddania głosu na panią „x” czy pana „y” to moim osobistym zdaniem raczej odstraszają. Zastanawiam się kto daje prawo do korzystania z naszych skrzynek pocztowych? – pyta mieszkanka Bełchatowa, która zadzwoniła do naszej redakcji wyraźnie poirytowana .

Z tym samym pytaniem zgłosiliśmy się do Poczty Polskiej, która w lwiej części dostarcza korespondencję do naszych skrzynek.

- Materiały reklamowe różnego typu, także ulotki wyborcze mogą być wysyłane Pocztą jako usługa druku bezadresowego. Usługa ta dla komitetów wyborczych jest realizowana na zasadach ogólnie przyjętych w regulaminie. Każdy klient może skorzystać z takiej możliwości w wybranej placówce pocztowej – informuje Justyna Siwek, rzecznik prasowy Poczty Polskiej

Zgodnie z odpowiedzią pocztowców można jednak ustrzec się przed niechcianą, bezadresową korespondencją – pod warunkiem, że jest ona dystrybuowana przez Pocztę Polską.

- Jeżeli druki bezadresowe nadane są w Poczcie Polskiej – respektujemy żądanie klienta złożone w placówce pocztowej, by nie doręczać druków do skrzynek oddawczych pod wskazany adres. Należy jednak pamiętać, że skrzynki oddawcze są własnością właścicieli posesji (tzw. skrzynki EURO) i dostępne są dla wszystkich operatorów na rynku, wykorzystywane przez różne firmy, które doręczają przesyłki, w tym druki reklamowe i wyborcze – wyjaśnia Justyna Siwek z Poczty Polskiej

Tegoroczna kampania wyborcza należy do jednych z najkrótszych w historii, ale nie można jej z pewnością odebrać emocji i intensywności, które wynikają z tak krótkiego czasu. Kandydaci będą nas kusić i do siebie przekonywać na wszelkie możliwe sposoby. Trzeba się przygotować, że następne tygodnie nasze skrzynki i klatki schodowe będą pękały w szwach.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE