Liczba osób z potwierdzonym zarażeniem koronawirusem rośnie. Zarówno rząd, jak i szpitale zaznaczają jednak, że na epidemię jesteśmy gotowi. Premier zauważył jednak, że zdaniem WHO może czekać nas globalna pandemia. Dlatego też niezbędne są odpowiednie środki ostrożności, a jednym z nich jest właśnie decyzja o zamknięciu placówek oświatowych i uniwersytetów. W domu zostaną przedszkolaki, uczniowie, a nawet studenci.
- To jest decyzja odpowiedzialna. O ile dzieci przechodzą chorobę w sposób stosunkowo łagodny, to są dobrymi "przekaźnikami" i mogą zakażać innych, np. swoich dziadków - mówi premier Mateusz Morawiecki.
Premier apelował też o rozsądek i zachowanie należytej ostrożności.
- Decyzja o zamknięciu szkół obowiązuje od poniedziałku, ale już od jutra prosimy, żeby wszyscy ci, którzy mogą się powstrzymać od posyłania dzieci do szkoły, zrobili to. Dotyczy to też uczniów szkół średnich – zaznaczał premier.
Już wczoraj w Bełchatowie widać było sygnały wskazujące na to, że epidemia SARS-CoV-2 może odbić się na uczniach i rodzicach. Szkoły anulowały wszelkie wyjścia klasowe, a SP 8, nie wpuszczało opiekunów na teren placówki. Jak widać, od poniedziałku uczniowie w całej Polsce nie zjawią się na lekcjach – na ten moment nie wiadomo, kiedy zajęcia będą odrabiane.