Kiedyś to był śmigus-dyngus z prawdziwego zdarzenia! Woda lała się litrami, a zamiast małych "sikawek" w ruch szły wiaderka. Lany poniedziałek w latach 80. i 90. cieszył się o wiele większą popularnością niż dzisiaj, a osiedla były pełne polewającej się wodą młodzieży. Nie inaczej był też w Bełchatowie, gdzie na osiedlach Dolnośląskim, Okrzei czy Świerczewskiego, toczyły się prawdziwe „wodne bitwy”.
- Dziś przed blokami tego nie widać, no może pojedyncze dzieci. Tradycja zanika. Kiedyś to brało się wiaderko i wychodziło się z kolegami na podwórko, aby zmoczyć dziewczyny. Były też osiedlowe wojny na polewanie się wodą. Tworzyły się grupki po kilkadziesiąt osób i często suchym do domu się nie wracało – śmieje się pan Łukasz, mieszkaniec Bełchatowa.
Tradycja polewania się w drugi dzień świąt wielkanocnych niestety powoli zanika. Na osiedlach i ulicach można spotkać pojedyncze osoby. Zupełnie inaczej było przed laty. Dzięki zasobom cyfrowym bełchatowskiego muzeum, prezentujemy zdjęcia autorstwa Tomasza Lottko i wracamy wspomnieniami do dawnych czasów. Na historycznych fotografiach możemy zobaczyć, jak wyglądało dyngusowe szaleństwo na osiedlu Dolnośląskim w latach 80.
Komentarze (0)