Kiedyś to był śmigus-dyngus z prawdziwego zdarzenia! Woda lała się litrami, a zamiast małych "sikawek" w ruch szły wiaderka. Lany poniedziałek w latach 80. i 90. cieszył się o wiele większą popularnością niż dzisiaj, a osiedla były pełne polewającej się wodą młodzieży. Dzisiejsi 40-latkowie wspominają, że kilkadziesiąt lat temu była to przednia zabawa i rzadko się zdarzało, aby dziewczęta, jeśli już odważyły się wyjść "przed blok", wróciły... suche do domu.
Co ciekawe, młodzi chłopcy uzbrojeni w wiaderka z wodą, toczyli prawidzwe wodne potyczki między sobą, a czasami były to całe osiedla. Rywalizowały ze sobą Dolnośląskie ze "Świerczewskiego" (dzisiejsze os. Żołnierzy POW) czy osiedlem Okrzei.
- Pamiętam, że to była świetna zabawa, a polewały się nawet grupy liczące po kilkadziesiąt osób - wspomina pan Michał, mieszkaniec Bełchatowa. - Człowiek wracał do domu przemoczny do suchej nitki, ale szczęśliwy - dodaje.
Dzięki zasobom cyfrowym bełchatowskiego muzeum, które zaprezentowało zdjęcia autorstwa Tomasza Lottko, wracamy wspomnieniami do tamtych czasów. Na historycznych fotografiach możemy zobaczyć, jak wyglądało dyngusowe szaleństwo na osiedlu Dolnośląskim w latach 80.
Komentarze (0)