Do pożaru doszło w sobotę, 3 lutego, około godz. 13. Ogień pojawił się w domku letniskowym, który położony jest w bliskim sąsiedztwie nielegalnego składowiska odpadów w Chabielicach. Pojawiającymi się kolejnymi jednostkami straży pożarnej i dymem w okolicy zaniepokojeni byli mieszkańcy.
- Ciągle słyszymy, że na tym składowisku przechowywane są chemikalia. Strach pomyśleć, co by się stało, gdyby ogień przedostał się do tych odpadów. Żyjemy na tykającej bombie ekologicznej - mówi jeden z mieszkańców.
Na miejscu pojawiło się w sumie siedem jednostek straży pożarnej. Domek letniskowy stanął momentalnie w ogniu. Pomio akcji strażaków, budynku nie udało się uratować i pozostały z niego zgliszcza.
- Całkowitemu spaleniu uległ domek letniskowy. Przyczyną pożaru była wada piecyka – mówi dyżurny bełchatowskiej straży pożarnej. - Nie było osób poszkodowanych – dodaje.
Jak udało się ustalić, nie było zagrożenia, że ogień może się rozprzestrzenić i przedostać na teren składowiska odpadów.
Straty oszacowano na ok. 100 tys. zł.
Komentarze (0)