5 marca około południa policjanci z Wydziału Prewencji bełchatowskiej komendy interweniowali wobec agresywnego mężczyzny, który ubliżał i groził sąsiadce spaleniem, a następnie obrzucał kamieniami jej dom.
- Sprawca uszkodził też betonowy słupek ogrodzeniowy, zniszczył szopę wyrywając z niej kilka desek. Kiedy mężczyzna usłyszał, że kobieta dzwoni po policję, uciekł. Pokrzywdzona oszacowała straty na 600 złotych. 37-letni bełchatowianin powtórnie pojawił się na posesji, gdy policjanci rozmawiali z pokrzywdzoną. Był wyraźnie pobudzony i pod wpływem alkoholu. Twierdził, że przeszkadza mu dym z komina sąsiadów. Wyzywał zgłaszającą, a kiedy funkcjonariusze przywoływali go do porządku, swoją złość próbował wyładować na mundurowych. Agresywny 37-latek używając wulgaryzmów znieważył i naruszył nietykalność cielesną interweniującego funkcjonariusza - informuje Iwona Kaszewska z KPP w Bełchatowie.
Mężczyzna szybko trafił do policyjnego aresztu i usłyszał kilka zarzutów. Za uszkodzenie mienia grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Z kolei groźby karalne to czyn, zagrożony karą do 2 lat więzienia. Kolejny zarzut to naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza policji, za to grozi do lat 3 więzienia, natomiast znieważenie funkcjonariusza w związku z wykonywaniem obowiązków służbowych to przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności do roku. Wczoraj prokurator Prokuratury Rejonowej w Bełchatowie zadecydował o objęciu podejrzanego dozorem policji.