W internecie zawrzało, po tym, jak prof. Miłosz Parczewski, główny lekarz ds. COVID-19 w Zachodniopomorskim oraz jeden z doradców premiera ds. pandemii zaproponował kary dla osób, które nie chcą przyjąć szczepionki. Według niego należy rozważyć wprowadzenie godziny policyjnej dla niezaszczepionych, a nawet zakazu poruszania się między województwami.
- Nie można dać takim ludziom szansy na zakażanie innych – przekonywał prof. Parczewski.
W rozmowie z Radiem ZET, Parczewski dodał, że nie można nikogo siłą czy przepisami zmusić do zaszczepienia się przeciwko COVID-19. Jego zdaniem można jednak sprawić, że taka osoba sama zdecyduje się na przyjęcie zastrzyku.
Po tych wypowiedziach w sieci zawrzało. Internautom zdecydowanie nie spodobały się propozycje przedstawione przez Parczewskiego. Nie brakowało ostrych, a często też wulgarnych komentarzy.
- Zakazu przemieszczania nie da się wprowadzić bez stanu wyjątkowego, ale kto by się przejmował prawem. Wstyd – pisał jeden z internautów.
- Przecież to nie może być prawda. Normalny człowiek by tego nie wymyślił – dodał kolejny z internautów.
Pomysł spotkał się też z dezaprobatą części środowiska naukowego. Prof. Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych stwierdził, że wprowadzenie kar to "zły ruch".
- To nie zwiększyłoby, moim zdaniem, wyszczepialności a mogłoby przynieść odwrotny skutek. Osoby, które jeszcze się wahają czy przyjąć szczepionkę mogłyby zareagować opacznie i usztywnić swoje stanowisko – mówił prof. Flisiak w rozmowie z PAP.
Prof. Flisiak zaznaczył przy tym, że do osiągnięcia odporności populacyjnej, wymagane jest wyszczepienie co najmniej 40-50 proc. obywateli – zaznacza przy tym, że jest to absolutne minimum. Uważa jednak, że w tym celu potrzebny jest raczej system zachęt, aniżeli kar.
- Na tę chwilę nie wykorzystano jeszcze systemu zachęt. Jedynym bonusem dla zaszczepionych jest uzyskanie odporności — powiedział
Z sondaży IBRIS, opublikowanego pod koniec kwietnia wynika, że około 30 proc. Polaków zdecydowanie nie chce się zaszczepić. Z kolei w badaniu przeprowadzonym przez Instytut Ekonomiczny, brak chęci przyjęcia szczepionki wyraziło aż 64 proc. ankietowanych.
Komentarze (0)