Na początku tygodnia policjanci zostali wezwani do jednego ze sklepów w Szczercowie. Około 20:30 w poniedziałek, 17 lipca, doszło tam do kradzieży. Złodziej z półek zabrał artykuły spożywcze, po czym nie płacąc za towar, wyszedł z budynku.
- Łup w postaci artykułów spożywczych zapakowany w torby załadował na swój rower i chciał odjechać. Na jego drodze stanęli przypadkowi świadkowie kradzieży, którzy widząc zachowanie nieuczciwego klienta, natychmiast zareagowali – relacjonuje Iwona Kaszewska, rzecznik bełchatowskiej policji.
Mężczyzna rzucił się do ucieczki, zostawiając rower i wypakowane skradzionym jedzeniem torby. Skradziony towar wrócił na półki, a mundurowi zajęli się ustalaniem tożsamości złodzieja. Okazuje się, że rozpoznał go pracownik sklepu.
- Funkcjonariusze w systemach policyjnych potwierdzili jego dane i pojechali złożyć mu wizytę. Jednak amator cudzej własności od dłuższego czasu nie przebywał w miejscu zamieszkania. Policjanci ustalili jego wygląd i ruszyli w teren. Przeczesywali różne miejsca, gdzie mężczyzna mógł się ukryć. Rozpytywali przypadkowe osoby – mówi Kaszewska.
Złodziej nie ukrywał się długo. Dwie godziny później namierzył go dzielnicowy z posterunku w Klukach. Mężczyzna na widok radiowozu wbiegł do budynku na jednej ze szczercowskich posesji. Po chwili został jednak zatrzymany przez mundurowych.
- W czasie interwencji był agresywny i nie szczędził wulgaryzmów pod adresem interweniujących policjantów. Po wytrzeźwieniu usłyszał on zarzut kradzieży. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności – dodaje Iwona Kaszewska.
Komentarze (0)