Chwilę przed 22:00 służby otrzymały zgłoszenie o pożarze, który wybuchł w zakładzie stolarskim w Szczercowie. Na miejsce udali się druhowie z okolicznych jednostek OSP, a także strażacy z komendy w Bełchatowie.
- Obok w budynku mieszkały osoby, ale w zakładzie, kiedy wybuchł pożar, nikogo nie było. Właściciel zauważył, że coś się dzieje, jak w domu wyłączyły mu się bezpieczniki i poszedł sprawdzić dlaczego – relacjonuje Michał Wieczorek, rzecznik bełchatowskiej straży pożarnej.
Niestety mimo akcji służb, zakładu oraz jego wyposażenia niestety nie udało się uratować. Szacowane straty zostały wycenione na ponad 1,5 mln zł. Należy jednak zaznaczyć, że są to jedynie wstępne koszty.
- Jest to głównie sprzęt. Budynek wart ok. 100 tys. zł był skonstruowany z betonowych płyt i pokryty blachą. Najwięcej strat to wyposażenie, czyli maszyny stolarskie i materiał do mebli i elektronarzędzia – wyjaśnia Michał Wieczorek.
Strażacy ustalili już również przypuszczalną przyczynę pożaru. Najprawdopodobniej była nią awaria instalacji elektrycznej. Na miejscu pojawiło się łącznie 12 zastępów straży pożarnej. Ich działania zakończyły się dopiero około 3:00 nad ranem.
- Budynek był bardzo mocno wypełniony materiałami z drewna do produkcji mebli. Musieliśmy to wszystko wynosić i przelewać, dlatego tak długo to trwało – informuje rzecznik bełchatowskiej straży.
Szczęśliwie w pożarze nikt nie został ranny.
Komentarze (0)