Z relacji świadka całego zdarzenia wynikało, że kierowca seata jechał z dużą prędkością obwodnicą Kleszczowa. W pewnym momencie na łuku drogi stracił panowaniem nad autem i zjechał na lewy pas ruchu. Samochód zaczął koziołkować i wylądował w przydrożnym rowie. Mężczyzna, który widział całą sytuację pobiegł, aby pomóc kierowcy seata. Ten jednak wysiadł z auta i zaczął uciekać w kierunku pobliskiego lasu. Okazuje się, że wszystko widzieli również ratownicy medyczni, którzy akurat przejeżdżali.
- Jeden z medyków próbował ująć uciekiniera. Pobiegł za nim do lasu, jednak bezskutecznie – mówi Iwona Kaszewska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bełchatowie.
W rozbitym samochodzie mundurowi odnaleźli dowód osobisty kierującego i ruszyli w teren za uciekinierem. Pomogli im również strażacy, którzy użyli kamery noktowizyjnej. Jak informuje policja, urządzenie pomogło w pościgu. Ostatecznie 24-latek został zatrzymany w Łękińsku. Miał pół promila alkoholu w organizmie.
- Początkowo wszystkiemu zaprzeczał. Po wytrzeźwieniu w policyjnym areszcie, na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, usłyszał zarzut kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości – mówi Iwona Kaszewska.
Na szczęście w zdarzeniu nikt nie ucierpiał. Kierowca stracił już prawo jazdy. Teraz odpowie przed sądem.
Komentarze (0)