W myśl powiedzenia „okazja czyni złodzieja” działał mężczyzna, który przez kilka dni regularnie okradał działkę w miejscowości Wólka Łękawska (gmina Bełchatów). Według ustaleń mundurowych złodziejski proceder miał trwać od 3 do 7 lipca. W tym czasie złodziej z posesji zabrał przedmioty o wartości 2700 zł.
- O pierwszej kradzieży właściciel zorientował się 3 lipca. Wówczas zniknęły dwa resory od pojazdu. Kolejnej nocy został skradziony wałek od heblarki. Następnie silnik tłokowy, koła do piły tarczowej oraz rower – relacjonuje Iwona Kaszewska, rzecznik prasowy bełchatowskiej policji.
Dodatkowo złodziej wybił szybę w garażu oraz uszkodził ościeżnicę, powodując straty wycenione na kolejnych 1600 złotych. W ręce mundurowych wpadł dzięki czujności właściciela posesji. Mężczyzna, widząc, że jest regularnie okradany, zainstalował na działce monitoring. Okazuje się, że złodziej nie dał rady ukryć się przed czujnym okiem kamer.
- Już 9 lipca późnym wieczorem kamery zarejestrowały mężczyznę, który wynosił kolejne rzeczy z jego posesji. W tej sytuacji przyjechał na działkę i razem z sąsiadami ujął sprawcę na gorącym uczynku – mówi Kaszewska.
Co ciekawe, mężczyzna na miejsce kradzieży przyjechał… skradzionym z posesji rowerem. Złodziej trafił do policyjnej celi. Mundurowi natomiast przesłuchali świadków, wykonali oględziny miejsca zdarzenia i zabezpieczyli ślady kryminalistyczne.
- Amator cudzej własności to 45-latek, który jak się okazało był również osobą poszukiwaną. Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego podejrzany usłyszał zarzuty dotyczące kradzieży i uszkodzenia mienia. Grozi mu kara do 5 lat więzienia – dodaje Kaszewska.
Komentarze (0)